piątek, 12 kwietnia 2013

XIV

Finał II sezonu chcę zadedykować każdemu z Was.  Bardzo Was kocham, lubię czytać Wasze komentarze, lubię odpowiadać na Wasze pytania. Otrzymałam od Was tyle teorii, każdą przeczytałam i jestem z Was taka dumna. Pamiętajcie to Wy, tworzycie to opowiadanie. Liczę, że spodoba Wam się ten rozdział. Nareszcie poznamy tożsamość S. Drugą dedykację kieruję w stronę mojego Szkraba. Juggins.x, zawsze w Ciebie wierzyłam. Myślałam, że Cię straciłam, ale nadal możemy być razem. Środa była najszczęśliwszym dniem w moim życiu. Trzymaj się mój Szkrabie i wiedz, że zawsze w Ciebie wierzyłam i nadal będę.
Gotowi? To zaczynamy. Miłego czytania,
Sophiexxx.

_____________


  Dwa tygodnie później,

  zbliżał się grudzień. Mrok zapadał bardzo wcześnie. Dzisiaj w kościele odbywało się spotkanie adwentowe. Uczestniczyło w nim większość mieszkańców Coronation Street. W pierwszej ławce siedziała Eleanor z matką i Seleną, obok siedziała żona pastora - Tina. W kolejnej ławce siedzieli państwo Horan wraz z Niallem, obok nich miejsce zajmowała dyrektor szkoły Sharon Osbourne. Kilka rzędów dalej siedział George z rodzeństwem oraz Tulisa. W następnej ławce siedziała Emma wraz  Jackie oraz Perrie. Na spotkaniu pojawili się również państwo Swift oraz Anne Styles.

  Pastor Harris zakończył swoją przemowę i oddał głos członkom rady parafialnej.

***

  Gemma Styles przebywała sama w domu, wykonywała właśnie pranie, kiedy zadzwonił jej telefon. Szybko spojrzała na ekran i odczytała wiadomość

From Unknown
Wkrótce spotkanie- A.

***

  Austin Swift spędzał samotnie wieczór, pisząc przez komunikator internetowy ze swoim chłopakiem. Był w bardzo dobrym humorze, nareszcie poznał osobę, którą pokochał wzajemnością. Zadzwonił jego telefon, natychmiast spojrzał na ekran
 From Unknown
 Wkrótce spotkanie- A.

***

  A i S powoli maszerowali przez Coronation Street, trzymali się za ręce. Na ich twarzach gościł wielki uśmiech, cieszyli się swoją obecnością. Chcieli się sobą nacieszyć, pomimo, że spędzali ze sobą każdą wolną chwilę, tęsknili za swoją obecnością. Marzyli, by być razem już na zawsze. Wierzyli, że wkrótce ich misja się skończy i będą mogli opuścić Londyn. Znaleźli się pod domem państwa Horan. Rozejrzeli się dookoła, kiwnęli głowami i zaczęli rzucać kamieniami. Bawiło ich to, pomimo, że Niall dla nich pracował musiał zostać ukarany za próbę zbliżenia się do swojej ukochanej. 

***

  - Jeszcze raz zapraszam na kiermasz i liczę, że wesprzecie państwo potrzebujących. - Dyrektor Osbourne zakończyła swoją przemowę. Zeszła z mównicy i zajęła swoje miejsce. W tej chwili do świątyni wbiegła zdenerwowana Taylor wraz z Harry'm.
  - Czy są państwo Horan? - krzyknęła. Maura, Bobby i Niall wstali z miejsc.
  - Co się dzieje? - zapytał pan Horan.
  - Państwa... dom - Tay zaczęła się jąkać. 
  - Spokojnie, powiedzcie co się stało? - Pastor próbował uspokoić nastolatków. Taylor wzięła głęboki wdech.
  - Ktoś zniszczył dom państwa Horan... - szepnęła.
  Wszyscy w przerażaniu wstali z miejsc i ruszyli w stronę wyjścia. Niall, ile sił w nogach biegł w stronę swojego domostwa, zaraz za nim podążali państwo Horan. Następnie za nimi biegła Eleanor z Seleną. Tulisa wraz z panią Calder zastanawiały się nad tym,  kto mógł dopuścić się takiej rzeczy. Emma wraz z mamą nie chciały oglądać cierpienia rodziny Horan i udały się do własnego domu. 
  Jako ostatnia kościół opuszczała Perrie, narkotyki przestawały działać, musiała szybko zażyć nową dawkę. Schodziła po schodach, kiedy poczuła silne uderzenie w głowę, upadła na ziemię. S podszedł, założył jej na głowę worek i zabrał ze sobą.
  Niall jako jeden z pierwszych dotarł pod swój dom, wtedy zadzwonił jego telefon, spojrzał na ekran

From Unknown
Zdradziłeś nas! Chciałeś zbliżyć się do swojej ukochanej, teraz będzie cierpiała- A.

  Po odczytaniu wiadomości Niall rozejrzał się dookoła, w ogrodzie pań Calder za drzewem zauważył A.

***

  Josh poprawił swoje stare jeansowe spodnie, były na niego o dwa rozmiary za duże, a do tego zapomniał dziś paska. Umył ręce, sięgnął po plecak i opuścił łazienkę. Powolnym krokiem skierował się na stołówkę, był popychany przez innych uczniów, od nikogo nie słyszał słowa 'przepraszam'. Po wejściu na stołówkę sięgnął po tacę i wybrał dla siebie dwa hamburgery, dużą porcję frytek oraz dwie duże cole. Zajął miejsce w kącie i zaczął jeść. 
  - Hej, Cuthbert! - usłyszał głos swojego największego przeciwnika. - Twoja matka znów się puszcza? - Na dźwięk tych słów w jego oczach pojawiły się łzy i natychmiast wybiegł ze stołówki. Skierował się do łazienki. Zamknął się w jednej z kabin, uklęknął przed sedesem i umieścił dwa palce w swoich ustach.

  Wspomnienie to powróciło do Josha w chwili, kiedy samotnie spożywał kolację. Jego mama była w odwiedzinach u siostry, a jego ojczym miał nocną zmianę. Wziął ostatni kęs kanapki, następnie umieścił brudny talerz w zmywarce.
  Wychodził z kuchni, kiedy usłyszał pukanie do drzwi. Szybko je otworzył, jednak nikogo nie tam zastał. Zauważył tylko na wycieraczce kilkanaście pudełek z pizzą oraz kilka butelek coli. Sięgnął i zajrzał do pierwszego z nich, w środku znajdowała się kartka 

DZIECI W AFRYCE GŁODUJĄ, A NASZ JOSHY MARNOWAŁ JEDZENIE. NIEŁADNIE- A.

***

  Austin upewnił się, że jest sam w domu. Następnie udał się do pokoju Taylor. Usiadł na łóżku i spojrzał na jej szafkę nocną. Otworzył ją i wyciągnął z niej, ukryte tam prezerwatywy. Sięgnął po jedną ze szpilek wiszących na zasłonie, po chwili spojrzał na zdjęcie siostry stojące na szafce.
  - Przepraszam - szepnął i po przekuwał każdą prezerwatywę szpilką.

***

  Harry wracał do domu po kolejnej randce z Taylor. Myślał o dzisiejszych wydarzeniach. Widział, że teraz A jest zdolne do wszystkiego, bardzo obawiał się o swoją ukochaną. Wraz z Tay tworzyli ostatnią parę, która nie została rozdzielona przez A. Był zdolny poświęcić wiele, by nie dopuścić do swojego rozstania z panną Swift.

  Zbliżał się do swojego domu, kiedy zobaczył na środku chodnika mały domek, który płonie. Szybko podbiegł i próbował go zagasić. Wtedy zadzwonił jego telefon, spojrzał na ekran

From Unknown
Strzeż się i Ty!- A.

***
  W kryjówce A już oczekiwała Gemma, Tulisa i Austin. Rozmawiali na temat zniszczenia domu Horanów. Zastanawiali się dlaczego A i S zdecydowali się na taki krok. Po chwili pojawił Niall ze spuszczoną głową przytrzymywany przez postać w czarnym kapturze.

  - Siedź cicho, Ni - krzyknął S. - To dla twojego bezpieczeństwa.

  - Lepiej posłuchaj - wtrąciła Gemma i poklepała smutnego Blondyna po ramieniu. Niall usiadł obok Austina.

  - Dziękuję za przybycie - odezwał się S. - Tworzymy już zespół przez jakiś czas i chyba nadeszła pora, by poznać dla kogo pracujemy. - Postać w czarnym kapturze wskazała na drzwi, które po chwili otworzyły się i do środka weszło A.

  - Witajcie - odezwało się i zdjęło kaptur.

  Każde z nich spojrzało na A, w szoku zasłonili usta.

***

  - Panno Watson! Szybciej! Szybciej! Ręka do góry i obrót! - Powtarzała nauczycielka tańca. Emma pomimo silnego bólu wykonywała polecenia. Z czasem ból stał się nie do zniesienia, modliła się w duchu, by nauczycielka zarządziła krótką przerwę.
  - Przerwa! - Te słowa były dla Emmy wybawieniem, szybko sięgnęła po swoją torbę i udała się do toalety. Zamknęła za sobą drzwi, natychmiast wyciągnęła silne tabletki przeciwbólowe. Zdenerwowana, umieściła na dłoni większą dawkę. Błyskawicznie je połknęła i popiła wodą. Po chwili ból zaczął odstępować.
  - Wszystko w porządku? - Do łazienki zajrzała Danielle.
  - Tak - skłamała Emma i wróciła na parkiet.


  To wspomnienie wróciło do panny Watson w chwili, kiedy w czasie porannego prysznicu zobaczyła całe opakowanie tabletek przeciwbólowych. Próbowała podjąć jakąś decyzję, owinęła się ręcznikiem i opuściła kabinę. Wzięła do ręki tabletki, przyjrzała się w lustrze.

  - Przepraszam - szepnęła i otworzyła tubę.
***

  Eleanor, Selena i Niall, który obecnie wraz z rodzicami zamieszkał u pań Calder podążali do szkoły. Po drodze spotkali Emmę i George'a. Całą piątką weszli do budynku przy wejściu czekał na nich zapłakany Josh.

  - Josh, coś się stało? - zapytała natychmiast Eleanor.

  - Perrie wczoraj zaginęła - szepnął. - Wiemy również, że wróciła do narkotyków.

  - Może powinniśmy zacząć jej szukać? - zaproponował George.

  - Świetny pomysł - poparł Niall.

  - Eleanor Calder, Josh Cuthbert, Selena Gomez, George Shelley, Harry Styles, Taylor Swift oraz Emma Watson proszeni do mojego gabinetu. - W głośnikach rozległ się głos pani Osbourne.

  - Znowu - jęknęła Selena.

  - Lepiej chodźmy - powiedziała Emma i ruszyła przed siebie.

***

  Jade, Niall i Nathan maszerowali przez środek korytarza. Każdy z uczniów schodził im z drogi. Jade i Nathanowi to się podobało, ale Niall nie był do tego przyzwyczajony i zawsze szedł krok za nimi.
  - Niall, możemy porozmawiać? - zapytała Tulisa, stojąca przy sali lekcyjnej.
  - Tak, panno Contostavlos - odpowiedział Blondyn i wszedł do sali. Zamknął za sobą drzwi. Nauczycielka natychmiast wbiła się mu w usta. On najpierw odwzajemnił pocałunek, ale po chwili odepchnął ją.
  - Nie możemy - rzekł, rozglądając się dookoła.
  - Ale. - Nauczycielka ponownie złączyła ich usta.
  - Przestań! - krzyknął Blondyn. - Musimy uważać, prawie zaszłaś w ciążę.
  - Prawie - odpowiedziała i szczypnęła go w tyłek.
  - Przestań! - Pocałował ją w czoło i opuścił klasę.

***

  Drzwi od gabinetu pani dyrektor otworzyły się Eleanor, Emma, Selena, George i Josh wyszli na korytarz. Oczekiwała już na nich psycholog Adele Adkins.
  - Kto pierwszy na rozmowę? - zapytała i spojrzała na grupkę znajomych.
  - To może ja - szepnął Josh. 

***

  A weszło do swojej kryjówki, sprawdziło czy Perrie jest przytomna. Blondynka była przywiązana do ram łóżka grubymi pasami. Prosiła kolejną dawkę, próbowała się wyrwać, ale pasy jeszcze bardziej ją ściskały. A tylko się uśmiechnęło i zostawiło narkotyki na szafce.

***

  Jako ostatnia gabinet opuściła Selena, na korytarzu oczekiwali na ją pozostali. Pojawiła się również Taylor i Harry. Na jej widok wstali z miejsc.
  - Powiedziałaś jej o A? - zapytała natychmiast Taylor.
  - Oszalałaś! - oburzyła się Selena.
  W tej chwili zadzwonił telefon, każde z nich spojrzało na ekran

From Unknown
To się okaże, kto miał język za zębami- A.

***


  Emma po powrocie do domu, szybko zjadła obiad i udała się do swojego pokoju. Dzisiejszy dzień był dla niej bardzo ciężki. Chciała odpocząć, usiadła przy biurku i znalazła opakowanie z lekami. Chwyciła je i zamknęła się w łazience. Odkręciła kran, a na dłoń wysypała garść tabletek.

  - Przepraszam - szepnęła i połknęła leki, które następnie popiła wodą.

***

A: Zajmij się Edwards!
S: Tak, jest.
A: Ja załatwię Calder i Gomez.
S: Narkotyki masz?
A: Tak, masz je na miejscu. Tylko się pośpiesz, bo się biedaczka wykończy.
S: Już zabieram się do pracy.
A: Kocham.
S: Ja też.

***

  Pomimo później pory w szkole w jednym pomieszczeniu paliło się światło. Był to gabinet psychologa szkolnego, od kilku dni to pomieszczenie zajmowała Adele. Gabinet nie był zbyt duży, było w nim jedno okno. Po prawej stronie stał wielki regał z segregatorami, po lewej znajdowała się kanapa i fotel. Po środku znajdowało się biurko przy, którym siedziała Adele i czytała karty uczniów. Była bardzo zmęczona, ale chciała skończyć pracę przed powrotem do domu. Otworzyła kolejną teczkę i zaczęła czytać.

  - O matko - szepnęła. - Mam tutaj idealny przykład rozdwojenia jaźni. Pani Adkins spojrzała na nazwisko ucznia. - O nie spodziewałam się.
***

  Selena wracała do domu, bardzo martwiła się o Perrie, pomimo, że zabrała jej Josha. Panna Gomez zrozumiała, że teraz nie liczą się urazy, tylko dobro drugiej osoby. Przekroczyła furtkę swojej posesji i sięgnęła do kieszeni po klucze. Szybko je wyciągnęła i weszła na schody, wtedy usłyszała kroki osoby, która podąża za nią. Zatrzymała się, wzięła głęboki wdech i odwróciła się. Zobaczyła przed sobą postać w czarnym kapturze, panna Gomez chciała chwycić osobę, ale ona tylko pokręciła głową i wbiła ostry nóż w brzuch Seleny. Brunetka natychmiast dotknęła brzuch i upadła na ziemię.
  - Jeszcze cię złapię - szepnęła i straciła przytomność.

***

  Komisarz Michael Trevino miał dużo pracy i pomimo później pory przeglądał dokumenty. Jego gabinet pomimo, że był bardzo duży w większość był zajmowany dokumenty. Przy oknie stało tylko biurko oraz krzesło dla interesanta. Komisarz usłyszał pukanie do drzwi.

  - Tak, proszę - powiedział i podniósł głowę.

  - Michael? Ktoś do ciebie - rzekł Dan, który był asystentem pana Trevino.

  - Teraz? - zdziwił się komisarz, spoglądając na zegarek. Zbliżała się już dwudziesta druga.

  - Tak - szepnął asystent.

  - Ok, niech wchodzi - odrzekł i odłożył dokumenty, które przeglądał.

  Po chwili do środka weszła dyrektor szkoły Sharon Osbourne.

  - Proszę usiąść. - Wskazał Michael na krzesło stojące naprzeciwko. 

  - Dziękuję - odpowiedziała Sharon. - Musi mi pan pomóc. Wiem, że moi uczniowie mają problem i to poważny.

  - Skąd takie przepuszczania? - odparł.

  - Proszę mi wierzyć - szepnęła Sharon. - Oni coś ukrywają. Wiem, że w mojej szkole dzieje się coś niedobrego.

***
  Eleanor po pożegnaniu się z Seleną również wracała do domu. Z oddali zobaczyła oczekującego na nią Nialla. Obiecali rodzicom, że teraz będą trzymać się razem. Mijała właśnie dom pań Watson, kiedy za zakrętu wyjechał samochód, jego światła oślepiły pannę Calder. Po chwili Eleanor poczuła uderzenie i ból, po Coronation Street rozległ się pisk Nialla. Nieprzytomne ciało panny Calder upadło na zimny asfalt.

***

  S od jakiegoś czasu przyglądał się śpiącej Perrie. W ręku już trzymał strzykawkę. Chwycił stojący na szafce kubek z wodą i oblał nią blondynkę. Panna Edwards natychmiast otworzyła oczy.
  - Nareszcie księżniczko - szepnął. - Miałaś kolorowe sny?
  - Kim jesteś? - zapytała.
  - Nie twój interes! - krzyknął i zbliżył strzykawkę do ręki Blondynki.
  - Jesteś tchórzem - powiedziała. Bardzo to zdenerwowało S, odłożył strzykawkę i odwrócił się. Wziął głęboki wdech, zdjął kaptur, po czym odwrócił się.
  - George!? - zdziwiła się Perrie. Była w szoku. Nigdy do głowy nie przyszło jej, że spokojny Shelley, który każdą wolną chwilę spędzał z rodzeństwem jest osobą, która jest w stanie dokonać tyle morderstw.
  - Fajna niespodzianka. Co nie? - zapytał i po chwili zaczął się śmiać. Jego twarz okazywała pogardę w stronę dziewczyny.
  - Mogę ci coś powiedzieć na ucho? - odezwała się.
  - Proszę bardzo - rzekł, przybliżył się do twarzy panny Edwards. Ona z całych sił plunęła mu w twarz.
  - Ty kurwo! - krzyknął i zaczął okładać Perrie pięściami. - Ty zwykła szmato! Pieprzyłaś się z każdym i będziesz wraz ze swoim durnym dzieckiem smażyć się w piekle...
  - Czyli to ty mnie zepchnąłeś? - cicho zapytała, unikając kolejnego uderzenia.
  - Tak - odpowiedział i przestał ją bić. Po jej twarzy spływała krew, miała rozcięty łuk brwiowy i wargę. Krew leciała jej również z nosa, po policzkach spływały słone łzy. Wiedziała, że jej koniec jest bliski.
  - Przepraszam cię Boże - szepnęła i poczuła jak George wbija w jej rękę igłę z narkotykami. Poczuła ulgę, ale on sięgnął po kolejną strzykawkę. Z ust panny Edwards zaczęła wydobywać się ślina, jej ciało zaczęło drżeć. Nogi i ręce wykonywały niekontrolowane ruchy, krzyczała. Całe jej ciało zesztywniało.
  George upewnił się, że Perrie bardzo cierpi, zaczął się śmiać, a  po chwili położył się na podłodze z radości. Następnie zaczął skakać i tańczyć. Odgłosy jego radości łączyły się z krzykiem cierpienia Perrie...

18 komentarzy:

  1. Tak wiedziałam że S to George. Oczywiście rozdział fantastyczny czytałam go w napięciu. I czekam na następny ;) A zwiastun to siły wspólne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, nie spodziewałam się, że George jest S. Ale w sumie dowody przemawiały za nim, tak jak jego nazwisko xd
    Jak nie można było na to wpaść wcześnie?
    Muszę iść chyba do specjalisty, bo nie myślę;D
    Rozdział fenomenalny<3
    Kto by się spodziewał, że zakończysz tę serię w taki sposób... no napewno nie ja;p
    Tyle osób zostało zaatakowanych, że aż wierzyć mi się w to wszystko nie chce;)
    Czekam na kolejną serię czy tam temporadę jak to się mówi, bo A. zostaje ciągle nieznane i tu jest pies pogrzebany xd

    Pozdrawiam cieplutko;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem z siebie taka dumna! Wiedziałam, że to George. Za niewinny mi się wydawał.
    Słodki Jezu chcę już III sezon!

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniały ^^


    WOW *_*
    czekam nn <3

    Całujee Lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Sophie, księżniczko, znów dziękuje ci z całego serca za cudowny rozdział. Umiliłaś mi czas, cholernie ci dziękuję.
    O Jezu, jak ja się zdziwiłam jak przeczytałam że S to George. No po prostu szok! Nigdy bym nawet nie pomyślała. Ale w dalszym ciągu myślę, że A to Selena. Wiesz, ten sen i w ogóle.

    Jeszcze raz przepraszam, że tak cholernie krótko, ale wiesz czemu.
    Po za tym, ten Billy Talent jako pierwsza piosenka moim zdaniem idealnie pasowała.

    Ściskam i całuję, księżniczko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, szczeże nie spodziewałam się że S to Gorge, stawiałam na kogoś innego, ale to juz nie ważne. Teraz mam pewną teorie co do A, ale narazie nic nie mówie. Rozdział genialny, super i wogule brak słów. Kocham twojego bloga jeste pełen napięcia i trzyma w niepewności do ostatniej hwili. Dziękuje że go stwożyłaś. Pozdrawiam, weny życze i czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam pewna, że S to Nathan. O Georgu w ogóle nie pomyślałam. Niezła niespodzianka. Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  8. AWWWWW, wiedziaaaałaaam! Od początku wiedziałam, że George to S <3
    No to teraz musimy odkryć A *,*
    rozdział niesamowity! + u mnie nowy, zapraszam :D one-moment-with-one-direction.blogspot.com
    @1DWixx

    OdpowiedzUsuń
  9. O, kurdę nie spodziewałam się, że on bd S. Dziewczyno zaskakujesz i to jak. ;)
    Szkoda mi Nialla, biedak : c
    Czekam na next ; 3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jenaa George taki słodki a tu co :c xd Cicha woda brzegi rwie ... :D Czekam na nn chyba oszaleje do tego czasu ; o

    Szczerze to odkąd zaczęłam to czytać to po raz pierwszy skomentowałam...Przepraszam :c od 3 zesonu postaram się to zmienić :D

    P.S : Co to za piosenka w zwiastunie ? *-* I czy George to jakiś chłopak który żyję sobie na prawdę tylko nazwałaś go inaczej ? Jak tak to dasz jego prawdziwe imie i nazwisko ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo. Myślalam że S to Harry. Zaskoczyłaś mnie! :) Rozdział swietny.

    U mnie nowy: negatywy-uczuc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne,wow. I muzykę też dodajesz w dobrych momentach bo tylko się skończy i już klikam następną :D <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeeeeeeej !! Udalo sie ! George ! Jej !
    Czy rzeczywiscie El jest ukochana Nialla ? Niby tak wynika ale czy na pewno? Ty nie lubisz oczywistosci przeciez.. No coz ale za to wiem ze A to dziewczyna bo S napisal "czy cos tam zrobiŁAŚ" ^^
    Normalnie juz chce piatek! Chociaz nie... testy gimnazjalne ida duzymi krokami o.O to do piatku! Kocham cie masz taki wielki talent! Oglaszam sie twoja fanka *______*
    Seal.

    OdpowiedzUsuń
  14. Epickie to twoje opowiadanie *.* czekam na następne rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  15. O Mój Boże ty jeteś niezwykła! Jeny rodział boski i czekam na następny!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja myślałam że S to Selena albo Styles.

    OdpowiedzUsuń
  17. Oh*****m jak przeczytalam ze to GEORGE!

    OdpowiedzUsuń