piątek, 5 kwietnia 2013

XIII


  Dziesięcioletni George spędzał wakacje u wujostwa w Szkocji. Kiedyś lubił przebywać na farmie wujostwa, sami nie mieli własnych dzieci i traktowali go jak syna. Każdego roku oczekiwał na zakończenie szkoły, by móc wyjechać na wieś.

  Wszystko zmieniło się, kiedy miał około dziesięciu lat. Został sam w domu z wujkiem. Ciocia musiała odwiedzić swoją kuzynkę w Edynburgu. Wieczór zapowiadał się wspaniale, najpierw wraz z wujem podali owies koniom, krowy otrzymały świeżą trawę, a świnie gotowane ziemniaki. Następnie zamknęli owce w zagrodzie. Zmęczeni wrócili do domu, zjedli przygotowaną wcześniej przez ciocię kolację. George udał się do łazienki, a wujek zajął się zmywaniem naczyń. Około dwudziestej pierwszej Geo spał w najlepsze, w jego pokoju pojawił się on. Jego kat, usiadł na rogu łóżka i swoje zimne, szorstkie dłonie skierował pod kołdrę George'a. Shelley natychmiast obudził się.

  - Co się dzieje? - zapytał cicho.

  - Cicho. - Wujek przyłożył palca do ust. - Trochę się poznamy- rzekł i wsadził swoją rękę w piżamy Geo.

  George obudził się z krzykiem, po chwili w jego pokoju pojawiła się jego młodsza siostra - Harriet. Podeszła do łóżka brata, usiadła obok i mocno go przytuliła. Po jego policzkach spływały łzy. Panna Shelley była przyzwyczajona do koszmarów George'a. Pojawiały się co raz rzadziej, ale zawsze była przygotowana, by pocieszyć swojego starszego brata.

  - Już spokojnie - szeptała mu do ucha, masując po plecach. Cały drżał. Harriet czuła jak szybko bije jego serce. Bardzo się o niego martwiła, bardzo go kochała, zawsze stawał w jej obronie.

  - Już dobrze? - zapytała, kiedy przestał płakać.

  - Tak - szepnął. - Dziękuję.

  - Nie ma za co, braciszku - zapewniła go i pocałowała w policzek. Wstała z łóżka, skierowała się w stronę drzwi. George spojrzał na okno, za szybą zobaczył postać w czarnym kapturze.

  - Harriet, możesz u mnie zostać na noc? - zapytał.

  - Oczywiście - odpowiedziała i położyła się obok.

***

  Josh wraz z Debbie oczekiwał wieści o stanie zdrowia Perrie. Strasznie się denerwował. Bał się o Pez i ich maleństwo, kochał tą kruszynę, która rozwijała się w dziewczynie. Drzwi do sali panny Edwards uchyliły się, na korytarzu pojawiła się doktor ginekolog Ellie Goulding.

  - Rodzina Perrie Edwards? - Zwróciła się do Debbie i Josha.

  - Tak - odpowiedziała pani Edwards.

  - Bardzo mi przykro, ale pacjentka straciła dziecko - poinformowała lekarka. Na dźwięk tych słów Cuthbert usiadł na krześle i zaczął płakać.

***

  Rano w szkole rozniosła się wiadomość, że Perrie Edwards została celowo zepchnięta ze schodów. Eleanor, Selena i George wchodzili właśnie do szkoły, kiedy zaczepiła ich Jade.
  - Macie jakieś informację o Pez? Wiecie kto to mógł zrobić? - zaczęła zadawać pytania.
  - Co się stało Pez? - zapytała zdziwiona Eleanor.
  - To wy nic nie wiecie? - zdziwiła się panna Thirwall.
  - Nie - odpowiedzieli chórem.
  - Wczoraj po zajęciach ktoś zepchnął Perrie ze schodów - poinformowała ich. Spojrzeli na siebie zdziwieni. - Trafiła do szpitala, nic więcej nie wiem - zakończyła Jade.
  - O Boże! - westchnęła Selena.
  - Biedna Pez - odezwał się George. - Mam nadzieję, że wyjdzie z tego.
  - Eleanor Calder, Josh Cuthbert, Selena Gomez, George Shelley, Harry Styles, Taylor Swift oraz Emma Watson proszeni są do gabinetu dyrektora, natychmiast! - W głośnikach rozległ się głos dyrektor szkoły Sharon Osbourne.
  Przyjaciele pośpiesznie skierowali się w stronę gabinetu pani dyrektor, który znajdował się na pierwszym piętrze. Na ich widok uczniowie schodzili im z rogi, natychmiast stali się obiektem plotek. Szybko dotarli na miejsce. Usiedli na stojącej przy oknie ławce. Po chwili drzwi od gabinetu dyrektora otworzyły się i wyłoniła się z nich Sharon.
  - Gdzie Emma, Taylor, Josh i Harry? - zapytała siedzącej trójki.
  - Nie wiemy - odpowiedzieli chórem.
  - Nie szkodzi - odrzekła. - Zapraszam do środka.

***

  Emma stała nad grobem Cher, wiatr rozwiewał jej włosy, po policzkach spływały jej łzy. Pomimo upływu czasu nadal rana po śmierci ukochanej krwawiła i to z każdym dniem coraz bardziej.

  - Już niedługo się spotkamy - szepnęła i otarła spływającą łzę.

  Ruszyła przed siebie, na jej ustach pojawił się lekki uśmiech, podjęła decyzję. Chce umrzeć i być razem z ukochaną Cher. Rozglądała się po okolicy, próbowała zapamiętać miejsce w którym spędziła najpiękniejsze chwile życia.

  Po kilku minutach dotarła do domu, wiedziała, że to ten czas. Jackie była w pracy, spod poduszki wyciągnęła pożegnalny list, który zostawiła na stole w kuchni. Następnie udała się do pokoju po zdjęcie Cher, zamknęła się w łazience i nalała do wanny gorącej wody. Zdjęła ubrania, które starannie ułożyła na szafce. Po raz ostatni przyjrzała się w lustrze i weszła do wanny napełnionej wodą. Spojrzała na zdjęcie ukochanej, przejechała po nim palcem.

  - Już wkrótce - westchnęła i odłożyła fotografię. Sięgnęła po żyletkę i oddała się śmierci.

***

  Perrie po stracie dziecka wpadła w rozpacz, Debbie poprosiła Adele Adkins, która była psychologiem Pez, by porozmawiała z  jej córką. Pani Edwards bardzo martwiła się o swoją córkę, tyle w życiu przeszła najpierw problemy z narkotykami, później śmierć Zayna, następnie ponowne problemy z narkotykami, związek z Joshem, ciąża, poronienie. Pytała Boga dlaczego tak młoda osoba musi tyle znosić w swoim krótkim życiu. Bardzo chciała, by jej ukochana Perrie znalazła szczęście i cieszyła się życiem. O niczym innym nie marzyła.

***

  Gabinet dyrektor Osbourne był niewielki. Znajdowało się w nim tylko jedno okno, na którym stały ulubione kwiaty pani Sharon. Za biurkiem znajdywały się powieszone na ścianie dyplomy i wyróżnienia przyznane placówce. Po lewej stronie znajdował się regał ze wszystkimi pucharami jakie zdobyli uczniowie. Po prawej stronie natomiast znajdowały się dokumenty.
  Eleanor, Selena i George siedzieli przy biurku, Sharon zakończyła rozmowę przez telefon i spojrzała na uczniów.
  - Wiecie co wydarzyło się Perrie Edwards? - zapytała.
  - Tak - odpowiedzieli chórem. 
  - Dlatego was tutaj zaprosiłam. Wiecie, że Perrie została zepchnięta ze schodów specjalnie? Wiem, że trzymacie się razem i może wiecie czy miała jakiś wrogów? - Sharon spojrzała na swoich uczniów.
  - Nic nie wiemy - odpowiedział George.
  - My również - wtrąciła Eleanor.
  - Ok - rzekła pani dyrektor i wyciągnęła z szuflady bransoletkę. - Tulisa znalazła ją obok Perrie. Twierdzimy, że należy do osoby, która popchnęła pannę Edwards. Wiecie do kogo należy? - Eleanor, Selena i George pokręcili głowami.
  - Dziękuję wam - powiedziała Sharon. - Możecie iść na lekcję.
  Przyjaciele pożegnali się z panią Osbourne i wyszli na korytarz.
  - O Boże - westchnęła Selena i zaczęła płakać.
  - Sel, co się dzieje? - zapytał George.
  - Ta bransoletka należy do mnie - szepnęła Selena i w tej chwili zadzwonił jej telefon. Panna Gomez spojrzała na ekran

From Unknown
Biedna Sel :) Ponownie niesłusznie oskarżona- A.
  Selena pokazała wiadomość Eleanor i George'owi.
  - Czyli to sprawka A - westchnęła El.
  - Nie martw się. - Geo objął brunetkę. - Będziemy cię wspierać.

***

  A wyważyło drzwi i szybko wbiegło do łazienki. Wanna w której znajdowała się Emma była cała we krwi. Postać w czarnym kapturze, zakręciła wodę, sięgnęła po ręcznik i mocno ścisnęła nadgarstki panny Watson. Następnie sięgnęła po telefon i zadzwoniła po pogotowie.

***


  Po wyjściu Adele Perrie sięgnęła po telefon, w kontaktach odnalazła numer Jesy, swojej znajomej z okresu, kiedy brała narkotyki. Nacisnęła zieloną słuchawkę i oczekiwała na połączenie.
  - Jesy w czym pomogę pomóc? - usłyszała pytanie swojej starej znajomej.
  - Z tej strony Perrie Edwards. Poznajesz mnie? - zapytała niepewnie Blondynka.
  - Oczywiście, że pamiętam - usłyszała w odpowiedzi. - Jakbym mogła zapomnieć. W czym mogę ci pomóc?
  - Potrzebuję działkę - szepnęła Pez.

***

  Selena i Eleanor opuszczały salę chemiczną, kierowały się do swoich szafek, kiedy nagle podbiegł do nich zziajany Niall.
  - Słyszałyście? - zapytał natychmiast.
  - O czym? - zdziwiła się Eleanor.
  - O Emmie! - odrzekł. - Próbowała popełnić samobójstwo. Została zabrana do szpitala.
  - Musimy jechać tam jechać! - krzyknęła Selena i pociągnęła Eleanor i Nialla. Razem wybiegli ze szkoły.

***

  Eleanor, Selena i Niall oczekiwali na jakieś wiadomości przed salą. Za ścianą ich przyjaciółka walczyła o życie. A zabrało jej wszystko, a do tego doprowadziło ją do takiego kroku. Drzwi sali uchyliły się, na korytarzu pojawiła się dr Amanda.
  -Mamo, co z nią? - zapytała natychmiast Selena, podbiegając do swojej mamy.
  - Straciła dużo krwi, ale najgorsze ma już za sobą - odpowiedziała dr Gomez i przytuliła zapłakaną córkę.
  - Dzięki Bogu - westchnęła Eleanor.
  - Pani doktor! - Z sali wybiegła pielęgniarka. - Tracimy ją. - Amanda natychmiast wbiegła do sali. Na kardiomonitorze widniała linia ciągła. Doktor Amanda rozpoczęła masaż serca.

  - Dwie jednostki adrenaliny w serce! - zarządziła.

***

  Taylor, Harry i George spożywali razem lunch, kiedy na stołówce pojawił się zdenerwowany Josh.
  - Gdzie jest Selena!? - zapytał trójki przyjaciół jedzących lunch.
  - Nie widzieliśmy jej - odpowiedział Harry.
  - Ja widziałem ją tylko rano - odrzekł George. - Pewnie jest gdzieś z Eleanor.
  - Coś się stało? - wtrąciła Taylor.
  - Perrie poroniła - szepnął Josh i wybiegł ze stołówki.

***

  Eleanor opuszczała szpital, przechodziła właśnie przez oddział ginekologiczny, kiedy zauważyła zdenerwowaną Tulisę wychodzącą z jednego z gabinetów. Podeszła bliżej.
  - Panno Contostavlos, co za spotkanie? - odezwała się panna Calder.
  - Eleanor? - zdziwiła się nauczycielka.
  - Wizyta kontrolna? - zapytała El.
  - Można tak powiedzieć - rzekła Tulisa. - Przepraszam trochę się śpieszę. Do zobaczenia na zajęciach - pożegnała się z uczennicą i szybko opuściła szpital. Eleanor obserwowała ją do chwili kiedy znikła w tłumie.
Zadzwonił telefon panny Calder, El spojrzała na ekran

From Unknown
Ciekawe co ukrywa Tul? Ja wiem- A.
  Eleanor ciężko przełknęła ślinę i rozejrzała się dookoła. Na końcu korytarza zobaczyła postać w czarnym kapturze, szybko pobiegła w jej stronę. Postać również ruszyła przed siebie, po chwili przyśpieszyła swoje kroki i El straciła ją z oczu. Po jakimś czasie znowu się pojawiła, zatrzymała się i weszła do jednego z pomieszczeń. Panna Calder podbiegła do drzwi, wzięła głęboki wdech i je otworzyła. To co zobaczyła w środku było dla niej szokiem. Na ścianie wisiało zdjęcie Danielle, Liama, Zayna, Cher, Olly'ego, Louisa oraz Maxa. Nad nimi widniał napis wykonany krwią:

WY BĘDZIECIE NASTĘPNI- A. 
  Eleanor mocno ścisnęła pięści, wzięła głęboki wdech i krzyknęła ile sił w płucach. Był to jej sposób na rozładowanie złość. Po chwili uspokoiła się.

  - Złapie cię skurwysynie - szepnęła pod nosem i opuściła pomieszczenie.

***

  Amanda i Selena wróciły do domu ze szpitala, na ich twarz widniała ulga. Stan Emmy się ustabilizował i już nic nie zagraża jej niebezpieczeństwu.

  - Co zjemy? - zapytała Amanda.

  - Może chińszczyznę? - zaproponowała Selena.

  - Zgoda - ochoczo zgodziła się pani Gomez. - To ja zamówię - zaproponowała i sięgnęła po telefon.

  Zadzwonił dzwonek do drzwi, Sel szybko je otworzyła. Na schodach stał zdenerwowany Josh.

  - Jak mogłaś!? Myślałem, że jesteś inna? - zaczął wymachiwać rękami.

  - Ale o co chodzi? - zapytała zdziwiona panna Gomez.

  - Nie udawaj głupiej! - krzyknął. - Jak mogłaś to zrobić? Przecież ona była w ciąży, zabiłaś moje dziecko...

  - Co!? Jakie dziecko!? - przerwała mu. - Twoje dziecko?- zadziwiła, a po chwili po policzku Seleny spłynęła pierwsza łza.

  - To nie ty? - zapytał cicho.

  Selena pokręciła głową i zamknęła przed Joshem drzwi. Upadła na kolana i zaczęła płakać. Tak zakończyła się miłość Seleny Gomez i Josha Cuthberta.

***

  Eleanor powoli zbliżała się do swojego domu, za chmur co jakiś czas pojawiało się słońce, wiatr rozwiewał suche liście na chodniku. Panna Calder przekroczyła bramkę swojej posesji  i weszła na schody.

  - Hej, El - usłyszała Nialla przechodzącego obok.

  - Hejka, Niall - odpowiedziała, lekko się uśmiechając. - Może wejdziesz do mnie? - zaproponowała. - Moja mama jest w pracy, a ja nie chcę spędzać samotnie wieczoru.

  - Z miłą chęcią - zgodził się Blondyn i wszedł na posesję pań Calder.

  - Zapraszam. - El otworzyła przed Niallem drzwi.

  - Panie przodem - powiedział Horan i przepuścił dziewczynę w progu.

  Weszli do kuchni. Niall zajął miejsce przy dużym okrągłym stole. Eleanor wstawiła czajnik na gaz i zaczęła kroić ciasto.

  - Jakiej herbaty się napijesz? - zapytała, sięgając do szafki.

  - Masz zieloną? - odezwał się Blondyn.

  - Już się robi - powiedziała i wyciągnęła dwa kubki, w których umieściła saszetki z herbatą.

***

A- Pora poinformować ich o Twoim istnieniu. 
S- Już!?
A- Czym wcześniej tym lepiej. Zgadzasz się?
S- A mam inne wyjście?
A- Nie.
S- Czyli się zgadzam.
A- Cisze się. Oczekuj na wiadomość.
S:- Tak jest!

***

  Eleanor i Niall spędzili miły wieczór. Obejrzeli razem nowy odcinek ''EastEnders'', bardzo dobrze im się rozmawiało. Panna Calder dziwiła się, że mieszka obok Nialla już kilka lat, a nigdy nie zaprosiła go do domu.
  - Będę się zbierał - odezwał się Blondyn, wstając z kanapy.
  - Szkoda, świetnie mi się z tobą spędzało czas - odrzekła El.
  - Wiesz, że mnie również - odpowiedział i wszedł do przedpokoju.
  - Zgadnij kogo dzisiaj widziałam w szpitalu? - zapytała Eleanor, opierając się o framugę drzwi.
  - Nie wiem - powiedział Niall, zakładając buty.
  - Tulisę - odpowiedziała panna Calder. - Wiesz dziwnie się zachowywała. Była u ginekologa. Może jest w ciąży? - zażartowała. Na dźwięk tych słów Niall zbladł, szybko pożegnał się z Eleanor i wybiegł z domu sąsiadki.
  Musiał natychmiast porozmawiać z Tulisą.

***

  A weszło do pomieszczenia i zapaliło światło. Podeszło do szafki, na której stała szklana kula. Znajdowało się w niej kilka białych kartek. A wylosowało jedną z nich. Następnie rozłożyło i sprawdziło kto pozbędzie się kolejnego nastolatka z Coronation Street. Los zadecydował, że tą osobę będzie S. A lekko się uśmiechnęło, podeszło do komody skąd wyciągnęło inicjały imion osób, które muszą umrzeć.
  Na stole znajdywały się kolejno inicjały: E- Eleanor, J- Josh, S- Selena, G- George, H- Harry, Em- Emma, T- Taylor oraz P- Perrie. Następnie umieściło litery pod czarnymi kubkami i rozpoczęło losowanie. 

***

  Tulisa w kuchni przy kubku gorącej herbaty przygotowywała się do jutrzejszych zajęć. Zapisywała na kartce pytania, które chciała podać na niezapowiedzianej kartkówce z zakończonej właśnie powieści Karola Dickensa pt ''Opowieść Wigilijna''. Usłyszała głośne pukanie do drzwi, złożyła kartkę na pół i weszła do przedpokoju. W lustrze poprawiła jeszcze swoje włosy i otworzyła drzwi. Za nimi stał zdenerwowany Niall.
  - Jesteś w ciąży? - zapytał...

***

Perrie kupowała u Jesy narkotyki.
Josh przeglądał swoje wspólne zdjęcia z Seleną.
George oglądał z rodzeństwem kolejny odcinek Dr Who.
Eleanor próbowała zapisać na kartce informacje na temat A.
Emma rozmawiała z lekarzem.
Taylor i Harry uprawiali seks.
Selena rozpaczała po rozstaniu z Joshem.
Ich telefony zadzwoniły jednocześnie. Każde z nich spojrzało na ekran i odczytało wiadomość

From Unknown
Uczeń przerósł mistrza - jak to mówią. Czas poznać S - A.
P.S. Strzeżcie się!  

______________

Chciałam jeszcze raz złożyć najserdeczniejsze życzenia moim Dziadkom, którzy przeżyli w małżeństwie 50 lat. Wszystkiego najlepszego i kolejnych długich lat w małżeństwie. 
Kocham Was,
Sophie. 

Do przeczytania za tydzień,
Sophiexxx.

24 komentarze:

  1. WOW !! Tylko tyle z siebie wydusze... To jest boskie !!! Tylko mam do ciebie pytanko: napisałaś że kolejną osobą będzie S i z inicjałów na ''S'' jest tylko Gomez ale to nie jest Selena prawda ??? Bardziej na S pasuje mi Harry ale to tylko moje przypuszczenia... No nic... To tylko moje przyuszczenia...
    Czekam na next ;-)
    Pozrawiam - Nat <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa !!! No i oczywiście ode mnie też złóż swoim dziadkom życzenia :*

      Usuń
  2. długi. Ooo. A wiesz ze rozdział jest genialny ? Nie ? To juz wiesz. Boski ! Nie moge sie doczekać następnego ! Ciekawe co bedzie dalej z Niallem i Tulisa ? Z Joshem i Selena i Perrie ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow... zawsze od tego zaczynam, ale taka prawda <33
    JUŻ S? O szok... nie wierzę. Nie mam pojęcia kto to i już nie zgaduję xd
    wspaniały
    cudowny
    świetny
    rewelacyjny
    tajemniczy
    bajkowy
    boski
    ROZDZIAŁ

    @1DWixx

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne,czekam na kolejny.Nie mogę się doczekać aż poznamy tożsamość S. x

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam czytam i tu koniec :O
    Dziewczyno, czy ty musisz raz na tydzień dodawać?
    To jest genialne !
    Mam pewne podejrzenia co do S ale zobaczymy czy ukażą się słuszne.
    Pisz szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham cię za to że dodałaś wcześniej!! ♥♥
    Jaram się *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. To był najlepszy rozdział do tej pory, moim zdaniem<3
    Czekam na nn;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski rozdział , ciekawe kim jest A ... no i S :D myślałam nad tym z koleżanką,ale nic nie wymyśliłyśmy,jedynie że to dusza Amelii.Gratulacje dla Dziadków ! :) kolejnych szczęśliwych lat :] moi dziadkowie tez nie dawno obchodzili 45rocznicę :]
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudooooo*.* Kiedy następny? Juz nie moge sie doczekać!;)))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne opowiadałam tego blogs mojej kuzynce i stwierdziła że S jest Nathan Sykes. Ale serio chcesz uśmiercić Selene?

    OdpowiedzUsuń
  11. awww *_*
    niesamowity ^^
    masz ogromny talent serio ;)
    czekam nn <3
    Całujee Lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. O matko wujek zgwałcił George? O why? I to jak miał dziesięć lat. Matko, jak ty na to wpadłaś. Podziwiam cię.;)
    Tak myślałam, że Perrie straci dziecko, ale tego, że zacznie znów ćpać to się nie spodziewałam. Chociaż to było trochę do przewidzenia. Dziewczyna załamała się i wróciła do starych nawyków.
    Dlaczego wszyscy wrabiają we wszystko Selenę? Lubię ją w tym opowiadaniu, ale trochę mi jej szkoda bo przez to, że była w szpitalu, troszkę chyba straciła zaufanie niektórych osób. Tulisa, ta okropna Tulisa której po prostu nienawidzę. I niech ona nie będzie w ciąży z Niallem, proszę! Niall ma swoją miłość i dziecko teraz na pewno nie będzie teraz pożyteczne.
    I jeszcze te mroczne losowania A. Grrr lubię takie klimaty ;)
    Wszystkiego najlepszego twoim dziadkom! Moja babcia z dziadkiem mieli kilka lat temu 50 rocznicę. Ciekawe jak to jest być z kimś przez tyle lat.
    Miał być długi i ładny, a wyszedł krótki i chujowy.(wybacz Sophie, te przekleństwa)

    Do zobaczenia przy kolejnym rozdziale. Czekam z niecierpliwością bo chcę się w końcu dowiedzieć kim jest S.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oo, kurdę bosko . xd
    Co jeśli Tulisia jest w ciąży i to w dodatku z Niallem oby nie . ; o
    A jak zawsze ma coś do Seleny . ; x
    Wiedziałam , że Pezz poroni . xd
    Czekam na następny . ; d

    OdpowiedzUsuń
  14. cudo! *,* biedna Em. Szkoda mi jej i to bardzo ;c. Czekam na kolejny rozdział, i o jejciu! Nie chcę aby ten blog się kończył. To jest takie cudowne! weny xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudny, cudny i jeszcze raz cudny rozdział. Nareszcie wszyscy się dowiedzą o S, chce już wiedzieć kto nim jest.
    Uwielbiam tego bloga i z niecierpliwością czekam na wszystko co dodajesz:)
    Gdyby ci się nudziło zapraszam do mnie:
    http://kochac-to-znaczy-zyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratulacje dla dziadków! Jeszcze drugie tyle razem, a nawet dłużej! ;) Fajną mi zgotowałaś niespodziankę, na piątek wieczór :p Dziekuję serdecznie kochana <3 Szkoda mi, że maleństwo nie przeżyło. No i szkoda, że wrobiono w to Selenę. Cieszę się jednak z uratowania Emmy ;) Super że Niall i Eleanor się trochę zbliżyli. Teraz jak tylko wyjawi się S, to będzie potrzebne dobre wojsko na naszą A-paczkę :D Czekam na kolejny, nie mogę już wytrzymać!! ;* Pozdrawiam! ^.^

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow! Ale sie porobilo...Juz sie nie moge doczekac aby sie dowiedziec kim jest S i kto bedzie nastepny. Czzekam na kolejny rozdzial:*

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak to szybko minęło :D
    Niedawno wprowadzałaś do opowiadania Tulisę a tu już poznamy tożsamość S. Mam nadzieję, że S. to osoba o, której myślę ale dowiemy się za tydzień :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział boski! Zwiastun też choć nie wiem dlaczego nie dodałaś go na początek bloga ? Oglądam go cały czas i nie mogę się naoglądać. I nie mogę się doczekać na zwiastun 3 sezonu. Pozostałe zwiastuny też są niezłe ale "wy będziecie następni" bije na głowy wszystkie nie wiem jak to zrobiłaś chciała bym tez mieć taki talent do robienia filmików jak ty. Zdradzisz kilka swoich trików ?

    OdpowiedzUsuń
  20. Moim kandydatem na S jest George.
    Zobaczymy czy mam racje :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Myślę że ukochaną nialla jest emma. A obiecało że nie stanie się jej krzywda, a przecież to właśnie ono ją uratowało. Chociaż z drugiej strony mogło to zrobić żeby nie zepsuła jakiegoś planu? Nie wiem zaskakujesz mnie z każdym rozdziałem coraz bardziej. Może moja teoria się sprawdzi. Kto wie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Przez natłok zajęć dopiero dziś komentuje, lecz bloga przeczytałam już wcześniej. ;P
    Historia bardzo ciekawa, bardzo miło mi się ją czytało. ^^ Podoba mi się to jak piszesz. Te wszystkie morderstwa, zagadki.. Eh, po prostu marzenie, aby tak pisać. :D
    Z niecierpliwościom czekam na kolejny sezon.
    Pozdrawiam i ściskam,
    Aurelia

    OdpowiedzUsuń