sobota, 2 marca 2013

VIII

/ Justin Bieber - Believe /

  Miesiąc później,

  Louis wychodził z domu państwa Calder. Codziennie przed szkołą odwiedzał Eleanor. Dzień po wypadku na skarpie okazało się, że El straciła pamięć. Louis każdego dnia opowiadał ukochanej o ich związku, przygodach, wspomniał nawet o A. Niestety nic nie przynosiło rezultatu, ukochana Tomlinsona nic nie pamiętała.

  - Hej Louis. - Na chodniku pojawił się Niall, który był sąsiadem Eleanor.

  - Cześć Niall - odrzekł Louis.

  - Nadal bez zmian? - zapytał Horan.

  - Niestety - szepnął Lou i otarł spływającą łzę.

  - Wszystko się ułoży. - Niall próbował go pocieszyć. - Jeszcze będziecie szczęśliwy.

  - Dziękuję Niall. - Louis spojrzał na Horana.

  - Nie ma za co. Jesteśmy znajomymi. Musimy sobie pomagać - odrzekł Irlandczyk i ruszył w stronę szkoły.

***

S- Nudzi mi się. Kiedy wracamy do pracy.
A- Wkrótce. Zapewniam, jeszcze się znudzisz.
S- Z Tobą nigdy.
A- Jeszcze zobaczymy. Zmykaj do szkoły. To już ostatni rok.
S- Wiem, muszę go przeżyć samotnie, a później razem wyjedziemy i będziemy szczęśliwi.
A- Rok szybko minie. Zapewniam Cię. Będzie bardzo ciekawie.
S- Kocham Cię.
A- Ja Ciebie też. Zmykaj do szkoły.
S- Już się robi. Do zobaczenia wieczorem.
A- Narka.

***

  Amanda Gomez okazała Maxowi swoją przepustkę, za każdym razem jak odwiedzała Selenę w szpitalu musiała mieć ją przy sobie. Sanitariusz oddał jej przepustkę i wskazał ręką, by poszła za nim. Mijali kolejny korytarz, sala, w której przebywała Selena znajdowała się w południowej części placówki.

  - Jesteśmy- rzekł Max, zatrzymując się przy sali numer 534. Otworzył drzwi i wskazał Amandzie, by weszła do środka. Dr Gomez przekroczyła próg sali i zobaczyła przywiązaną pasami do łóżka Selenę. Panna Gomez była blada, jej włosy były w wielkim nieładzie, na twarzy widniał rozmazany makijaż. Max zamknął drzwi. Amanda podeszła bliżej i usiadła na rogu łóżka. Selena otworzyła oczy i spojrzała na matkę.

  - Mamo, dobrze, że jesteś . - Z jej policzka wypłynęła łza. - Zabierz mnie stąd. Proszę, ja nic nie zrobiłam, ktoś mnie wrabia. - Prosiła panna Gomez rozpaczliwym głosem.

  - Nie jesteś już moją córką - odrzekła oschle Amanda. Na dźwięk tych słów Selena zaczęła płakać.

  - Mamo o czym ty mówisz, to ja Selena, twoja córka - szepnęła.

  - Ja miałam córkę, teraz już nie mam - rzekła Amanda. Następnie stała, pogłaskała Sel po policzku i wyszła z sali. 

  - Mamo! Nie zostawiaj mnie! - krzyczała Selena, Amanda nawet się nie odwróciła, jej decyzja była nieodwołalna.

***

  Taylor wraz z Cher i Emmą zdążały do szkoły. Jeszcze dwa miesiące temu towarzyszyła im Selena i Zayn. Dziś podążały same. Rozmawiały o nowym roku szkolnym, co jakiś czas na ich ustach pojawiał się uśmiech. Wakacje, które powinni być dla nich czasem na odpoczynek, były dla nich koszmarem. Straciły trójkę znajomych, w tym najlepszego przyjaciela, Eleanor uległa wypadkowi i straciła pamięć, Selena okazała się psychopatką, która ich zastraszała i obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym.

  - Wiecie co? - odezwała się Taylor. - Dzisiaj moi rodzice wyjeżdżają na jakiś zjazd, a Austin wybiera się do kolegi. Postanowiłam zorganizować imprezę, całe lato uganialiśmy się za A, a teraz wiemy, że już nic nam nie grozi możemy świętować. - Taylor spojrzała na przyjaciółki.

  - Ja się piszę - zakomunikowała Cher.

  - Ja też - rzekła Emma. - Masz rację Tay, jesteśmy młodzi, musimy się bawić i zapomnieć o tym co było. - Emma objęła ramieniem Cher i Taylor i razem weszły do budynku szkoły.

  -George, dziś u mnie impreza - powiedziała Taylor do stojącego przy szafce Shelley'a. - Wpadniesz?

  - Oczywiście - odpowiedział i wraz z dziewczynami ruszył do klasy.

***

  Pierwszy tydzień po zdemaskowaniu Seleny był dla Josha trudny. Przez cały czas Cuthbert obwiniał się, że powinien zauważyć coś podejrzanego w zachowaniu panny Gomez. Może gdyby coś zauważył Dan, Liam i Zayn nadal by żyli, Josh obwiniał się, że jest współwinny ich śmierci. W tych chwilach pocieszyć próbowała go Perrie. Blondynka wiedziała co czuje człowiek po stracie bliskiej osoby, chciała pomóc Josh przejść przez ten okres. Cuthbert i Edwards każdą wolną chwilę spędzali na imprezach mocno zakrapianych alkoholem.
  Josh odprowadził Perrie do domu po kolejnej imprezie, Blondynka ledwo trzymała się na nogach. Zaprowadził ją do pokoju, położył na łóżku, przykrył kocem i zgasił światło. 
  - Zaczekaj - poprosiła, a on ponownie zapalił światło.

  Usiadł na rogu łóżka.

  -Coś się stało? - zapytał spoglądając jej prosto w oczy. Perrie powoli się podniosła i lekko musnęła jego usta. On najpierw nie odwzajemnił pocałunku, dopiero po chwili przytrzymał ją i gwałtownie odwzajemnił pocałunek. Zaczął całować szyję Blondynki, potem za uchem, co doprowadzało Perrie do niebiańskiej rozkoszy. Zdjął bluzkę Perrie, a następnie stanik, wodził rękami po jej nagich piersiach. Blondynka sięgnęła do jego rozporka, szybko go odpięła i pozbyła spodni i bokserek. 

  - Jesteś piękna - szepnął jej do ucha i położył ją na łóżku. Zdjął jej spodenki wraz z bielizną, w tym samym czasie panna Edwards pozbyła się jego koszuli i zaczęła przygryzać jego sutki.

  - Chcę Ciebie - rzekła i spojrzała Joshowi prosto w oczy. Oboje potrzebowali bliskości i zrozumienia. Poczuła jak w nią wchodzi, lekko jęknęła. Josh pocałował ją w usta i zaczął poruszać biodrami. 

  - Pieprz mnie - poprosiła i odchyliła głowę do tyłu...

  W taki oto sposób Perrie i Josh zostali kochankami. Wspomnienie to wróciło do Josha w chwili kiedy tulił do swojego ciała Perrie po ich kolejnej wspólnej nocy. Pocałował ją w czoło i spojrzał na zegarek.

  -Perrie - szepnął jej do ucha. - Czas do szkoły.

***

  Cher, Emma i George w tym roku razem uczęszczali na historię sztuki. W klasie oczekiwali na pojawienie się nowej nauczycielki. W sali panował gwar.
  - Słyszałem, że to niezła laska. - Shelley odwrócił się do Cher i Emmy siedzących za nim.
  - Zaraz się przekonamy - odpowiedziała Cher. Na dźwięk tych słów Emma spojrzała na pannę Lloyd.
  - Co nie mogę popatrzeć na inne dziewczyny? - zapytała Cher. - Przecież wiem, że tylko ciebie kocham.
  - Nie - odpowiedziała krótko Emma.
  - Witam. - W sali pojawiła się nauczycielka. - Nazywam się Tulisa Contostavlos i w tym roku będę prowadziła zajęcia z historii sztuki. Może zaczniemy dzisiejsze spotkanie od sprawdzenia listy obecności? - Tulisa sięgnęła po listę obecności.
  Nagle drzwi klasy otworzyły się i do środka wbiegła Perrie i Josh.
  - Przepraszamy - rzekli razem i usiedli przed Georgem.
  - Już wszyscy? - zapytała nauczycielka, spoglądając na uczniów, na jej widok Perrie zasłoniła usta.

***

  Pani Calder zamknęła za sobą drzwi i zostawiła Eleanor samą. Dziewczyna usiadła przy biurku i otworzyła pierwszą szufladę. Wyciągnęła z niej kilka rzeczy, próbując coś sobie przypomnieć. Jednak w jej głowie była pustka. Otworzyła kolejną i na jej dnie zauważyła czerwony zeszyt. Sięgnęła po niego i zaczęła czytać.

Z pamiętnika Amelii: 

02. VIII 2009

Pokazałam dziewczynom zdjęcia z Grecji, były zachwycone. 

10. VIII 2009

Tęsknię za Tulisą.

20. VIII 2009

Powrót do szkoły, znów Go spotykam. To tak cholernie boli!

31. VIII 2009

Uczucie wróciło. Jednak Go kocham!

05. IX 2009

Zerwałam kontakty z Tulisą!

  Eleanor zamknęła pamiętnik, bardzo rozbolała ją głowa. Zaczęła krzyczeć, odłożyła zeszyt do szafki. Podeszła do łóżka, zrzuciła z niego pościel, rozbiła o podłogę wazon z kwiatami. Do pokoju natychmiast przybiegła pani Calder.

***

  Zadzwonił dzwonek, Cher, Emma, George, Josh i Perrie opuścili klasę. Panna Edwards chciała zostać i porozmawiać z Tulisą, ale przy nowej nauczycielce kręciło się kilka osób. Zrezygnowała z tego pomysłu.
  -Pez? Coś się stało? - zapytał Josh, zamykając drzwi do sali.
  - Chyba tak - odpowiedziała i spojrzała na pozostałych.
  - A? - natychmiast zapytali pozostali.
  - Nie. - uśmiechnęła się Perrie, na twarzach pozostałych pojawiła się ulga.
  - To co się dzieje? - zapytała Cher.
  - Nie tutaj - poprosiła panna Edwards i wskazała ręką, bby podążyli za nią. Perrie zaprowadziła ich na dziedziniec szkoły, gdzie mogła im wszystko powiedzieć.
  - Mam się bać? - zapytała Emma, siadając na łazwce.
  - Ja znam Tulisę - odezwała się Perrie.
  - Naszą nauczycielkę? - zdziwił się Shelley.
  - Tak, widziałam ją na zdjęciach Amelii z jej wyjazdu z Grecji. - Perrie spojrzała na pozostałych. - Do tego  Amelia wyznała mi i Dan, że utrzymywała z nią kontakt przez jakiś czas.
  - Więc, co związku z tym? - zapytał George.
  - Czy to niedziwne, że Tulisa otrzymała pracę. Pani Moss w czerwcu mówiła, że zamierza zostać z nami jeszcze długo, a tu proszę mamy nową nauczycielkę.
  - Pezz, nie przesadzaj! - George wstał z miejsca i ruszył do szkoły.
  - A wy co sądzicie? - Perrie spojrzała na pozostałych.
  - Trzeba to zbadać - rzekła Cher i objęła Emmę.

***

  Zdyszany Louis wszedł do szatni po kolejnym męczącym treningu piłki nożnej. Zdjął koszulkę, spodenki i bokserki i udał się pod prysznic. Pierwsze zimne krople wody orzeźwiły go. Namydlił swoje ciało i spłukał je chłodną wodą. Zakręcił kurek, owinął się ręcznikiem w pasie i wrócił do szatni. Usiadł na ławce, chciał sięgnąć po bokserki kiedy zadzwonił telefon. Nacisnął zieloną słuchawkę.
  - Louis dobrze, że odebrałeś. - Usłyszał zdenerwowaną panią Calder.
  - Coś się stało? - zapytał natychmiast.
  - Eleanor miała atak. Jesteśmy w szpitalu - odpowiedziała i zaczęła płakać. Louis rozłączył się, szybko ubrał i wybiegł ze szkoły w kierunku przestanku. Chciał być jak najbliżej Eleanor.

***

  Harry siedział na nudnej lekcji matematyki prowadzonej przez pana Walsha. Nauczyciel powtarzał kolejny raz wzory skróconego mnożenia. Styles wyciągnął telefon i zaczął się nim bawić. Bardzo dobrze rozumiał matematykę i kolejne tłumaczenia pana Walsha, po prostu go nudziły. Wolał wykorzystać ten czas w inny sposób. Włączył jedną z gier i zaczął grać, otrzymał esemesa i go odczytał

From Olly Murs
Dziś u mnie? Podbijam stawkę- Ol.

***

  Max opuszczał właśnie mury palcówki, w której pracował. Założył na głowę kaptur i ruszył w stronę parkingu po swoje auto. Był bardzo zmęczony, dzisiejszy dzień był dla niego ciężki. Teraz marzył tylko o ciepłym posiłku i śnie. Wyciągnął z kieszeni kluczyki do samochodu, kiedy zadzwonił jego telefon. Spojrzał na ekran

From Unknown
Przypominam, ktoś jutro odwiedzi Selenę- A.

***


  Cher, Emma i Taylor przygotowywały przekąski, George podłączał głośniki, dzisiaj każde z nich chciało się dobrze bawić. Ich koszmar dobiegł końca, teraz są młodzi i powinni się wyszaleć.
  -Jest tu ktoś? - W salonie państwa Swift pojawił się Josh ze skrzynką z alkoholem.
  - W kuchni - odezwała się Tay. Po chwili Cuthbert postawił alkohol na kuchennym stole.
  - To się zabawimy - rzekł George i sięgnął po pierwszą butelkę. Odkręcił ją i przyłożył do ust.
  - Hej, hej - zaprotestowała Cher. - Zostaw coś dla nas.
  - Nie bój się każdy się dziś zabawi - odpowiedział Shelley, a następnie wyszedł z kuchni.
  Zadzwonił dzwonek do drzwi. Tay opuściła przyjaciół i ruszyła do przedpokoju. Otworzyła drzwi na schodach stała Perrie.
  - Po co dzwonisz? Zapraszam. - Taylor wpuściła pannę Edwards do środka.

***

  Harry zbiegł ze schodów do przedpokoju, sięgnął po czarne converse i ciemną marynarkę.
  -Wychodzę! - krzyknął, po czym wyszedł z domu. Ruszył w stronę domostwa państwa Swift, Emma zaprosiła go na imprezę, bez wiedzy Taylor. Styles zastanawiał się czy powinien się pojawić, Tay od czasu ujawnienia jego sekretu drwi z niego. Bardzo go to boli, z każdym dniem coraz bardziej zakochuje się w pannie Swift. Każde słowo wypowiedziane w jego kierunku z ust Taylor bardzo go rani, ale nie może przestać jej kochać. To jest silniejsze od niego. Zadzwonił jego telefon, spojrzał na ekran

From Olly Murs
Mam Twój ulubiony bicz! Wpadaj- Ol.
  Harry po odczytaniu wiadomości minął dom państwa Swift i ruszył w stronę mieszkania swojego stałego klienta.

***

  Impreza rozkręciła się na dobre, Cher i Emma z butelką whisky zamknęły się w pokoju Taylor. Josh polewał gościom kolejne drinki. Perrie i Taylor siedziały na kanapie i dyskutowali o Tulisie. George sięgnął po kolejną butelkę i wszedł na stolik stojący na środku salonu państwa Swift. Poprosił o zmianę muzyki na wolniejszą i zaczął rozpinać koszulę. Po pomieszczeniu rozległ się krzyk zachwytu ze strony dziewczyn. Perrie i Taylor zaczęły bić brawo. Po chwili George pomachał swoją koszulą nad głową, a następnie wyrzucił ją za sobą. Spojrzał na Pez i Tay siedzące przed nim, zszedł ze stolika i usiadł pannie Swift na kolanach. Chwycił jej dłoń i umieścił ją w swoich spodniach.
  - Zabaw się - szepnęła panna Edwards Taylor na ucho. Tay jednym ruchem rozpięła spodnie Shelley'a. Geo pocałował ją w usta i wstał. Zaczął kręcić biodrami, po chwili jego spodnie leżały na ziemi. Powrócił na stolik i zaczął wykonywać kocie ruchy. Wodził rękami po swoim nagim ciele, bawił się gumką od bokserek. Wokół niego zgromadził się mały tłum.
  - Koniec z tym. - Josh przecisnął się przez imprezowiczów i pociągnął George'a.
  - Ej! - krzyknęli wszyscy. - Już kończymy.
  - Kończymy, ale imprezę! - krzyknął Josh i wyłączył muzykę.

***

Josh i Perrie leżeli razem na łóżku po kolejnej wspólnej nocy.
Louis oczekiwał wieści o Eleanor.
Taylor sprzątała po imprezie.
George brał tabletki na ból głowy.
Harry wracał z zakupami do domu.
Cher i Emma pomagały Taylor w sprzątaniu.
Ich telefony zadzwoniły jednocześnie. Każde z nich spojrzało na ekran i odczytało wiadomość

From Unknown
Pez i Joshy razem? Harreh wrócił do zawodu? El nic nie pamięta? Sel u czubków? Em przebaczyła Cher? Tay i impreza? Lou i przyjaźń z Ni? Geo i striptiz? Myśleliście, że Wam odpuszczę? Cały czas mam Was na oku. Może nawet patrzę na Was w tej chwili- A. 
 P.S. Czas na rundę drugą!



15 komentarzy:

  1. Rozdział świetny <3 .
    Co do S to nie mam pojęcia kim on może być:). A jeśli chodzi o nowe opowiadanie to niech głównym bohaterem będzie Niall <3.
    Pozdrawiam i czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ŁKJBDSRHCHKFSHKJORQFFHJJJJGDSVKHG BOOSKI *.* KOLEJNE OPOWIADANIE ? NA PEWNO BEDE CZYTAĆ, NIE MOGE SUE DOCZEKAĆ KOLEJNEGO :) WENY!! u mnie nowy rozdział : negatywy-uczuc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj,dawaj,dawaj!!! Ja chce kolejny!!!! Co do S to myślę o...właściwie nie wiem...a c o do następnego opowiadania to GAGAHGCGBXGTXTHGBVHGFHTTGT Pisz!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale super rozdział! Ale ty świetnie piszesz:) Nie mam pojęcia kim jest S, więc pisz jak najszybciej,kolejny rozdział, bo już się nie mogę doczekać:)

    A bohaterem tego opowiadania nowego niech będzie Niall:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest super. Początek sezonu, zarąbisty. Nie mam podejrzeń do S, więc proszę pisz szybko, bo mnie ciekawość zżera.

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwwwwww *.* Ale przebieg wydarzeń...
    Pez i Joshy razem? Harreh wrócił do zawodu? El nic nie pamięta? Sel u czubków? Em przebaczyła Cher? Tay i impreza? Lou i przyjaźń z Ni? Geo i striptiz?
    Coś mi się zdaję, że wiem kim jest A. a co do S.... To na pewno ktoś, kto kocha A. :D A kto to dokładnie? Nie wiem ^^ Zaskocz mnie... W zasadzie, to cały czas mnie zaskakujesz :D I nowe opowiadanie z Niallerem proszę <333

    OdpowiedzUsuń
  7. jest cudowny tak jak zawsze ! *O*
    wiadome to było że to nie Sel :D huhuhu ciekawe co oni na to xd
    nie mogę się doczekać jak potoczy się to dalej ! *.*
    kocham ! buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Hejka!
    Świetny blog, tylko spokoju mi nie daje to, kim są A i S... Chyba będę musiała jeszcze trochę poczekać, żeby się dowiedzieć...
    Z niecierpliwością czekam na następny...;)

    PS. Nominowałam cię do Liebster Awards, pytania znajdziesz tu: http://opowiadanie-o-one-direction-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Sezon drugi... Tak samo (a może i bardziej) zajebisty jak pierwszy. Ją nie mogę, ty naprawdę powinnaś napisać książkę. Takie genialne, że aż mnie zatkało i nie umiem nic przewidzieć... Uwielbiam Cię <3
    Merr
    Ps dawaj następny!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam witam. ;))
    Jestem nową obserwatorką i muszę przyznać, że opowiadanie jest fantastyczne i nieziemsko wciąga. Po prostu magia. Piszesz rewelacyjnie, tak lekko, naturalnie. W skali od 1 do 6? 10!
    Co do treści - uwielbiam A. To, jak wszystkich szantażuje, zdradza ich sekrety, zastrasza. Jest fantastyczną postacią. <3
    I jeszcze coś. Szczerzemówiąc, to byłam prawie pewna, że Selena nie jest A., to byłoby zbyt proste. Okazała się tylko narzędziem w jej/ jego rękach. I dobrze, to oznacza, że historia się nie kończy. Co do S... Pierwsze co mi się nasówa na myśl to szatan, ale to przecież niemożliwe (prawda?). Myślę, że S to.. Nie, nic nie wymyślę. Nie mam pojęcia, kim on/ona jest. Liczę na to, że wkrótce się dowiem.
    Niecierpliwie czekam na next. Pozdrawiam cieplutko. xx ;))
    ~ green daisy

    OdpowiedzUsuń
  11. Ktoś od ciebie ściągnął fabułę.. ~ http://koszmarpowraca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. i tak myślałam :D
    boże idę czytać dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham to opowiadanie . idę czytać dalej :3

    OdpowiedzUsuń