wtorek, 12 lutego 2013

V

/ Birdy - Skinny Love /

  Dzień 17 lipca 2011 możemy uznać za początek związku Perrie i Zayna. Tego dnia Mulat cały dzień unikał panny Edwards i wraz z pomocą Seleny i Taylor przygotowywał kolację niespodziankę dla ukochanej. W południe odebrał zamówione kilka dni temu potrawy w restauracji Gordona Ramsay'a. Natomiast dziewczyny w tym czasie przygotowały i nakryły stół na kolację. Ozdabiając go świeżymi kwiatami i świecami. Następnie pomogły Malikowi wybrać odpowiednie ubranie. Postawiły na elegancki garnitur.

  - Cholera! Ale z ciebie ciacho! - krzyknęła Tay na widok Zayna wychodzącego z łazienki. 

  - Zgadzam się z tobą - odezwała się Selena. - Gdyby nie nasza przyjaźń już stałabym w kolejce po twoje serce - zażartowała Brunetka.

  - Zaraz się zaczerwienię - szepnął Zayn i przytulił swoje przyjaciółki.

  O dwudziestej pojawiła się Perrie, ubrana w jasną  sukienkę na ramiączkach. Włosy miała luźno związane, na jej twarzy widniał lekki makijaż. Na widok Zayna była zaskoczona. Oczywiście pozytywnie, po raz pierwszy widziała go tak odświętnie ubranego. Wtedy zrozumiała, że darzy do uczuciem, które zwie się miłością.

  Kolacja minęła szybko, przez cały czas nie mogli oderwać od siebie wzroku. Ich uczucie wybuchło tak szybko. Podobnie jak w przypadku Taylor i Harry'ego, tragedia połączyła serca dwa.

  - Perrie. - Zayn wziął Blondynkę za rękę i spojrzał jej prosto w oczy. - Kocham cię - wyznał po chwili.

  - Ja ciebie też - odpowiedziała natychmiast. Ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku.

  Perrie poczuła dotyk na swoim ramieniu. Otworzyła oczy, zobaczyła, że znajduje się przy łóżku swojego ukochanego Zayna.

  - Pani Edwards, powinna pani odpocząć. - Blondynka usłyszała głos pani lekarz Emeli Sande.

  - Wolę tutaj zostać - odrzekła i mocno ścisnęła dłoń Mulata.

  - Rozumiem panią ale zaraz rozpocznie się obchód. Powinna pani napić się kawy i później wrócić. - Emeli dotknęła ponownie ramienia Perrie. Dr Sande była młodym lekarzem, w swoim zawodzie pracowała od kilku tygodni.

  - Ale jeśli by się coś działo. Proszę mnie od razu powiadomić - poprosiła Perrie.

  - Oczywiście - zapewniła ją dr Emeli. Panna Edwards wstała i spojrzała na Zayna. Całe jego ciało było zabandażowane, był podłączony do aparatury podtrzymującej życie.

  - Kocham cię Zayn - szepnęła i opuściła salę.

  Na korytarzu czekali na nią państwo Malik, Debbie, Selena i Taylor.

***

  Niall obudził się około dziesiątej. Wziął szybki, pobudzający prysznic i zszedł do kuchni na śniadanie.
  - Witaj synku. - Maura pocałowała Nialla w policzek. - Jak samopoczucie?
  - Dobrze, a u ciebie? - Blondyn usiadł za stołem i sięgnął po szklankę z sokiem.
  - Byłam dziś rano na zakupach i spotkałam żonę pastora. Mówiła mi, że Zayn Malik wpadł pod rozpędzoną ciężarówkę. Jego stan jest krytyczny. - na dźwięk tych słów z ręki Nialla wypadła szklanka z sokiem. Uderzając o podłogę i rozbijając się na milion kawałków.

***

  W szpitalnej kaplicy Perrie, Selena i Taylor modliły się o zdrowie Zayna. Dwa piętra wyżej Cher, Emma i państwo Malik oczekiwali na wiadomość o stanie zdrowia Mulata.
  - On musi żyć - ciągle powtarzała Emma. Po chwili pojawiła się Debbie z kawą. Nikt nie spał od kilku godzin, więc potrzebował jakiegoś orzeźwienia.
  - Państwo Malik. - Z sali Zayna wyszła dr Emeli w towarzystwie dwóch lekarzy. - Pacjent odzyskał przytomność ale proszę nie robić sobie żadnej nadziei.

***

  Tego dnia Eleanor nie mogła się skupić na pracy.  Ciągle myślała o Zaynie. Wczorajszy esemes ją przeraził. Wiedziała, że wypadek Malika to sprawka A. W jej głowie tkwiło tylko jedno pytanie - kim jest A i co od nas chce?
  - El, coś się stało? - Z gabinetu wyszła Cheryl.
  - Nie - skłamała panna Calder. - myślę tylko o przyjacielu, który miał wczoraj wypadek.
  - Bardzo mi przykro - rzekła Cheryl. - Chciałam tylko zadać ci jedno pytanie.
  - Jakie? - W głosie El pojawił się strach.
  - Czy ty masz jakiś wrogów? - Cheryl spojrzała na twarz panny Calder. Eleanor przełknęła ślinę i spojrzała na swoją szefową.
  - Ależ skąd - skłamała i spuściła wzrok.
  - Tak myślałam-  odrzekła Cheryl i wróciła do swojego gabinetu.

***

  - Mamo, tato. - Zayn zwrócił się do swoich rodziców. - Możecie mnie zostawić samego z Perrie.
  - Oczywiście kochanie - rzekła Tricia i wraz z mężem opuściła salę swojego syna. Weszli na korytarz, gdzie czekała Cher, Debbie, Emma, Selena i Taylor.

  - Cholera nie myślałem, że tak szybko będziemy musieli się żegnać. - Zayn spojrzał na smutną Perrie.

  - Kochanie, o czym ty mówisz? - Po policzku Perrie spłynęła łza.

  - Obiecaj mi, że będziesz szczęśliwa? - Zayn otarł spływającą łzę z policzka panny Edwards.

  - Ale Zi...

  - Cicho - przerwał jej. - Obiecaj, że będziesz szczęśliwa?

  - Obiecuję. - Perrie uścisnęła dłoń Mulata - tak bardzo cię kocham.

  - Ja ciebie też... - to były ostatnie słowa Zayna Malika.

  Na kardiomonitorze pojawiła się linia ciągła. Perrie zaczęła płakać, spojrzała na twarz ukochanego po jego policzku spływała ostatnia, samotna łza. Po chwili do sali wbiegli lekarze i pielęgniarki, odsunęli Blondynkę od łóżka i rozpoczęli reanimację Mulata. Perrie nie mogła na to patrzeć, odwróciła się i spojrzała na zgromadzonych przed salą Zayna. Wszyscy płakali. Pan Malik trzymał w ramionach zrozpaczoną żonę, Cher tuliła Emmę, a Selena mocno ściskała dłoń Taylor. Każde z nich traciło bliską osobę. Perrie powróciła wzrokiem w stronę gdzie lekarze próbowali ratować życie Zayna.

  - Do zobaczenia Zi - szepnęła i po chwili jej bezwładne ciało upadło na podłogę sali, w której zmarła jej największa miłość, Zayn Malik.

***

A- Niezła sztuka z tego Malika. Długo się trzymał.
S- Może ciężarówka jechała za wolno?
A- Haha... Bardzo śmieszne! Ważne, że już zdechł.
S- Wybierasz się na pogrzeb?
A- Ależ oczywiście. Lubię te łzawe przedstawienia.
S- Czyli się spotkamy?
A- Raczej nie, mam już zadanie. Muszę przypilnować jednego farbowanego Blondyna.
S- Nialla? Co się stało? Zaszedł Ci za skórę?
A- Nie, ale wolę mieć go na oku.
S- Wszystko musisz mieć pod kontrolą.
A- Przygotowywaliśmy tyle czasu całą zemstę, nie chcę żadnej wpadki.
S- Do zobaczenia na przedstawieniu pt "Pogrzeb Zayna M."
A- Kocham Cię!
S- Ja Ciebie też!
A- Narka!

***


  Pogrzeb Zayna odbył się trzy dni później. Był to kolejny pogrzeb nastolatka z Coronation Street. Mówiono o karze Boskiej, lecz pastor Harris tłumaczył, że taka jest wola Boga i musimy się z nią zgodzić. Nie mamy innego wyjścia. Obok trumny Zayna stała Tricia, Jaden i Perrie, obok nich stały przyjaciółki Mulata: Cher, Emma, Selena i Taylor. Każda z nich trzymała białą różę, każda z nich traciła przyjaciela. Od pierwszej klasy panna Lloyd i Watson przyjaźniły się z Zaynem, później dołączyła do nich Taylor i Selena. Łączyła ich nietypowa silna więź, każdy wiedział o każdym wszystko. Zawsze się wspierali i pomagali sobie nawzajem.
  - Bóg jest miłosierny, każdemu daje odkupienie win. Módlmy się aby nasz Stwórca przyjął naszego brata Zayna do grona swoich poddanych i dał mu życie wieczne. - Pastor Harris rozłożył ręce i rozpoczął modlitwę.
  - Amen - odrzekli wszyscy po zakończeniu modlitwy.
  - Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz, a pan cię wskrzesi w dniu ostatecznym - rzekł pastor i rzucił grudę ziemi na dębową trumnę z ciałem Zayna. W tej chwili Perrie zaczęła krzyczeć i rzuciła się na drewnianą skrzynię z ciałem Mulata. Blondynka całowała wieko trumny. Natychmiast podbiegła do niej Debbie i próbowała odciągnąć córkę na bok. Na całym cmentarzu rozległ się płacz żałobników.

  Dębowa trumna z członkiem społeczności Coronation Street spoczęła w grobie. Debbie tuliła córkę w swoich ramionach. Cher, Emma, Selena i Taylor podeszły bliżej grobu swojego przyjaciela. Każda z nich pocałowała różę, którą trzymała w dłoni a następnie razem zrzuciły kwiaty na trumnę Zayna.
  Wśród żałobników była również Eleanor z Louisem, Harry i George, sąsiedzi, dr Sande, Susan Boyle, a nawet posterunkowy Murs.
  W oddali stał Niall z bukietem z fioletowych hiacyntów. Po jego policzkach spływały łzy. Wiedział, że A jest zdolne do wszystkiego, ale służąc mu chciał uratować osobę, którą kocha od czasu swojej przeprowadzki do Londynu. Zadzwonił jego telefon, spojrzał na ekran

From Unknown
Łzy szczęścia czy radości?- A.
  Niall rozejrzał się dookoła i za jednym z drzew zobaczył postać w czarnym kapturze.

***

  Selena wróciła z pogrzebu do domu w towarzystwie mamy. Taylor postanowiła spędzić ten czas w zaciszu domowym, a Josh, który był nieobecny na pogrzebie, przebywał w Cardiff na zjeździe rodzinnym.
  Pomiędzy paniami Gomez panowała cisza, żadna z nich nie wiedziała co ma powiedzieć. Selena po przekroczeniu progu domu udała się w stronę swojego pokoju. Wzięła do ręki zdjęcie Zayna stojące na biurku i mocno je przytuliła.
  - Do zobaczenia przyjacielu - szepnęła i położyła się na łóżku. Po chwili zapadła w sen.
  Obudziło ją pukanie do drzwi.
  - Proszę - odrzekła przecierając zaspane oczy. W progu zobaczyła Eleanor.
  - Twoja mama mnie wpuściła - odezwała się panna Calder.
  - El, coś się stało? - zapytała Selena, wskazując Eleanor, by usiadła na łóżku obok niej.
  - Musimy zdemaskować A - rzekła Eleanor i spojrzała na Selenę.

***

  W maju 2009 roku odbyła się szkolna wycieczka do Paryża. Jacqueline po kłótni z córką, zabroniła Emmie jechać wraz z przyjaciółmi do Francji. Z tego powodu Cher nie była chętna aby uczestniczyć w wyjeździe. Jednak po długich namowach panny Watson, panna Lloyd zgodziła się na wyjazd. 
  W stolicy Francji Cher została zakwaterowana w pokoju wraz z Amelią. Nigdy za sobą nie przepadały, ale przez te nadchodzące siedem dni musiały tolerować się w  swojej obecności.
  - Napijesz się ze mną? - Amelia wyciągnęła ze swojego bagażu butelkę whisky.
  - Z miłą chęcią - zgodziła się Cher. Bardzo tęskniła za Emmą, a w ten sposób mogła zapomnieć o pustce. 
  Wypiły pierwszą, drugą butelkę w czasie otwierania trzeciej Amelia wpadła na pomysł pocałowania Cher. Usiadła obok niej na łóżku i spojrzała jej prosto w oczy. Po chwili lekko musnęła usta panny Lloyd, Cher niebyła jej dłużna i odwzajemniła pocałunek. Amelia zdjęła koszulkę panny Lloyd i zaczęła wodzić rękami po jej nagich piersiach. Cher odchyliła głowę do tyłu dała ponieść się namiętności.
  To był pierwszy raz panny Lily z kobietą.

  Rano Amelia stwierdziła, że na pewno to nie był jej ostatni raz. Bardzo ją to podniecało i od tej pory uprawiała przypadkowy seks również z kobietami. Cher obudziły pierwsze promienie słońca. 

  Otworzyła oczy i zobaczyła leżącą obok nagą Amelię. Panna Lloyd uświadomiła sobie wtedy, że zdradziła Emmę z największą suką na świecie.

  Cher obudziła się z krzykiem. Nie myślała, że kiedyś powróci to wspomnienie. To było tak dawno. Jednak przeszłość zawsze nas dogoni.


***

  Perrie leżała na łóżku, tuląc koszulkę Zayna. Po policzkach spływały jej łzy. Co chwile krzyczała z bólu i tęsknoty za Mulatem. Debbie kompletnie nie wiedziała co ma robić. Próbowała z nią rozmawiać ale rozmowa nie przynosiła rezultatów. Martwiła się stanem psychicznym córki, zastanawiała się nad zapisaniem jej do psychologa.
  Perrie spoglądała w sufit i przypominała sobie wszystkie szczęśliwe chwile spędzone z Zaynem. Wspólne wyjścia do klubów, pocałunki, namiętne noce. Zadzwonił jej telefon, spojrzała na ekran

From Unknown
Zajrzyj do szafki nocnej- A
  Perrie natychmiast wykonała polecenie. To co tam znalazła bardzo ją ucieszyło. Na dnie leżał woreczek z białym proszkiem, dawny przyjaciel panny Edwards.
  - Dziękuje A - szepnęła Blondynka i udała się do łazienki.

***

Eleanor jechała do pracy.
George jadł śniadanie.
Harry kupował dla Taylor kwiaty na przeprosiny.
Selena myślała nad planem zdemaskowania A.
Josh wracał do Londynu.
Cher zmywała naczynia.
Taylor pomagała mamie w ogrodzie.
Emma odwiedzała grób Zayna.
Perrie leżała na podłodze w łazience.
Louis jeszcze spał.
Ich telefony zadzwoniły jednocześnie. Każde z nich spojrzało na ekran i odczytało wiadomość

From Unknown
Znam tajemnicę Cher, Harry'ego i Perrie. Będziecie grzeczni? To nic nie powiem- A.
P.S. El również zna tajemnicę Loczka.


17 komentarzy:

  1. tak sie strasznie popłakałam że nie masz pojęcia ! myslałam, że śmierć Zayna nastała już w poprzednim rozdziale, a okazało się, że w tym walczył o życie i niestety przegrał. Jest mi okropnie przykro, i piosenki dobrane idealnie, normalnie cudoo! Myślę, że Horan nie przyczynił się do żadnej śmierci, a jeśli już to zrobił to mam nadzieję, że nieumyślnie ! Ujawniają się coraz to nowe tajemnice, co bardzo mi się podoba dlatego oczywiście z niecierpliwością czekam na kolejny rozedzial! buziaki :*
    wishmeyourself.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny rozdział. Łzy stanęły mi w oczach :c Bardzo zdziwiła mnie tajemnica Cher. Piszesz tak nieprzewidywanie i pięknie. Z niecierpiętliwością czekam na następny. Na pewno nas zaskoczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o jeju. Cudowny ten rozdział.. Popłakałam sie gdy to czytałam. Musze przyznać ze rozdział jest... ZAJEBISTY !! :D dzisiaj przeczytałam całego bloga i jejku :) takie świetne masz pomysły. Naprawde jestem pod dużym wrażeniem tego jak piszesz. Zazdroszcze ci talentu i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;3 zastanawia mnie Niall.. Czemu on pomaga A ? Nie rozumiem go ;x ale jestem zaskoczona tym rozdziałem.. :) KOCHAM TO OPOWIADANIE I CIEBIE <33 I oczywiscie zapraszam do mnie: negatywy-uczuc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Również i mi, łzy w oczach stanęły, kiedy czytałam część, w której Zayn umierał. Natomiast to, co Perrie zrobiła.Nie wytrzymała straty ukochanego, więc narkotykami chciała ponownie połączyć się z Malikiem..Przez to opowiadanie chyba nie będe ufała ludziom, serio.
    Tajemnica Cher jest wstrząsająca, jednak.. Najbardziej w tym opowiadaniu intryguje mnie postać Nialla, Zastanawia mnie, czy chłopak naprawdę miał coś wspólnego ze śmiercią kogokolwiek czy nie.
    Bardzo się cieszę, że mogę czytać Twoje opowiadanie. Jest wspaniałe. Takie... nieprawdopodobnie realne..
    Z niecierpliwością będę wyczekiwała nowego rozdziału ;)
    Looove,xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. I znów płaczę... nie rób tego, chociaż wiem że to opowiadanie właśnie jest na tym oparte...
    Zayn, Zayn, Zayn.. nieee!!! To niemożliwe..;/ Mnie to po prostu juz przerasta... :/
    Do tego tajemnica Cher..
    Perrie, która birze... to jest jakieś chore ale niesamowicie wciągające..
    Kocham to w jaki sposób piszesz, masz ogromny talent (szczególnie do wyciskania łez) i twoje opowiadanie zasługuje na znacznie więcej opini, obserwatorów oraz wyświetleń.
    Osobiście polecam twojego bloga u siebie, niech wiedzą że istnieje coś tak wspaniałego jak twoja cudna histora.
    A po za tym nominowałam cię do The Yersatile Blogger. Jest to nagroda zbliżona do LA, ale moim zdaniem nieco lepsza ;D
    Szczegóły znajdziesz tutaj: http://my-life-wolud-suck-you.blogspot.com/
    Dziękuję ci po raz kolejny za wspaniałą chwilę, w której oderwałam się od rzeczywistości... ;**
    Do następnego ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam cię do The Yersatile Blogger. Coś na wzór LA ;D
      Szczegóły znajdziesz tutaj:
      http://my-life-wolud-suck-you.blogspot.com/
      Życzę udanej zabawy ;^^

      Usuń
  6. Świetny jak zawsze
    Pozdrawiam
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że to takie połączenie ,,Koszmaru minionego lata'' i ,,Pretty Little Liars''
    Pozdrawiam ;)
    druga-strona-swiata.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. O jejuśkuu...
    Ja nie jestem w stanie nic powiedzieć.. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ją pierdole, jesteś zajebista!!!
    Myślałam, że Zayn umarł już w poprzednim rozdziale, ale jak przeczytałam, że jest w szpitalu... Euforia. I wtedy opisałas pogrzeb -,-
    Tajemnica Cher-wow.
    Harry męską prostytutką? Ja bym na to nie wpadła... Ale bomba pomysłowa.
    Mam nadzieję, że dziewczyny odkryją, kim jest A. Bo jak nie, sama im pójdę i pomogę...
    Perrie ćpa? Nie powiem, że mi się nie podoba, bo to jest zajebiste! Jeszcze nigdy nie czytałam czegoś podobnego, co jest gitez. + straszne, z dreszczykiem, ale tak biscie opisane...
    Oficjalnie cię kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  10. omg...Straszne. Kiedy nowy ? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ...Po prostu...WOW! WoW! wow! WOW!
    Pierwszy raz czytam coś...takiego i coś mi się widzi,że chyba polubię thilery ;)
    W ogóle to... super pomysł dziewczyno! Jestem pod wrażeniem! Wszystko jest takie tajemnicze,nieznajome i.. straszne! Ciekawe, kto będzie nastepny...
    Z pewnością mój komentarz byłby dłuższy, ale po przeczytaniu tego rozdzału... no zabrakło mi słów xD

    Buziole :** i czekam do 17 - tego ;)

    http://from-hatred-to-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Wpadłam na Twój blog przypadkiem, nawet nie wiem gdzie znalazłam link. Zaczęłam czytać i bardzo mi się spodobało to opowiadanie! Fabuła jest świetna, takiej jeszcze na żadnym blogu nie spotkałam. Masz świetny styl pisania, taki inny i bardzo lekko się czyta. W opowiadaniu jest tyle poruszanych wątków, łatwo się w nich pogubić, ale Tobie pisanie wychodzi super! To opowiadanie jest pełne emocji, nie jest trudno uronić przy czytaniu łzę, albo zadrżeć z przerażenia. Naprawdę, całość jest jak najbardziej na plus!

    Mam nadzieję, że skusisz się odwiedzić mojego bloga (choć w połowie nie umywa się do Twojego) i wyrazisz o nim opinię.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. o kurdeeee , ale się wciągnęłam dlatego się nie rozpisuję i lecę dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebisty lece czytać dalej ;3

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezuu :(( plakalam jak Perrie rzucila sie na trumne Zayna to takie smutne! :((

    OdpowiedzUsuń