sobota, 22 czerwca 2013

XXIV

 Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam, ale wczoraj najpierw cały dzień nie miałam internetu, a później wieczorem nad moją miejscowością przeszła silna burza, czego skutkiem był brak energii elektrycznej.

______________


  22 maja 2013, 19.59

  (...) - Impreza beze mnie? Wow! Jeszcze nie wyjechałam, a wy już się bawicie. - Amelia ledwo trzymała się na nogach. Po chwili z willi państwa Malik wybiegła Selena z Joshem. Na tarasie Danielle i Liam oderwali się od siebie i  zaczęli się ubierać. 

   - Co tu się dzieje? - Zza Amelii wyłoniła się Cher i Emma.


   - Chyba raczej ja chce wiedzieć, co tu się dzieje! - krzyknęła panna Lily.


   - Amelia! - Na widok swojej przyjaciółki Danielle próbowała schować się na za Liamem.


   - Widzę cię - westchnęła Amelia, upijając kolejny łyk alkoholu. 


   - Powinnaś iść do domu. Jutro, to znaczy dziś masz lot do Włoch. - Liam podszedł do blondynki i chwycił ją za rękę.


   - Puszczaj mnie, nie będziesz decydował co mam robić, Payne! - Amelia wyrwała mu się.


   - Co to za krzyki? - W ogrodzie zjawił się Louis zapinający ostatnie guziki swojej kolorowej koszuli.


   - Co cię to obchodzi, pedale. Myślisz, że nie wiem, że biedna Calder jest tylko przykrywką dla twojego gejostwa. Biedna dziewczyna, jak ona musi się męczyć w czasie waszego aktu seksualnego, pozwalasz jej czasem wspomagać się wibratorem?


   - Amelio, skończ! - zażądał Zayn.


   - Nie będziesz mnie tu uciszał męska psiapsiółko. - Amelia powiedziała to z wyraźną pogardą w głosie.


   - Amelia, powinnaś posłuchać chłopaków. Dzisiaj masz samolot. Musisz być wyspana. - Perrie objęła swoją przyjaciółkę ramieniem.


   - Nie dotykaj mnie! - krzyknęła panna Lily odpychając Perrie od siebie. - Wiesz, Edwards? Jesteś największą puszczalską dziwką na tej ulicy, w całym Londynie, a może i na całym świecie. Nie spałaś chyba już tylko z pastorem i Horanem. 


   - Koniec z tym - zarządził Zayn i wraz z Liamem próbowali uspokoić Amelię. Blondynka miała jednak w sobie tyle siły, że dopchnęła chłopaków i zbliżyła się w stronę basenu.


   - Za moje pieprzone przyjaciółki i zjebanych sąsiadów! - krzyknęła, wypiła zwartość butelki do ostatniej kropli, po czym skoczyła do basenu. Jej ciało bezwładnie opadało na dno.


  - Cholera! - krzyknęła Danielle. - Ona nie umie pływać!


  George natychmiast wskoczył do basenu na pomoc Amelii. Zanurkował, pochwycił ciało i po chwili wyłonił się ponad taflę wody. Wszyscy podbiegli i pomogli mu wyciągnąć bezwładne ciało panny Lily.

   - Ona nie oddycha - rzekła Taylor sprawdzając jej puls. 


   - Żartujesz? - Selena nachyliła się i również zbadała puls.


  Wspomnienie to powróciło do Seleny jak bumerang. W tamtej chwili życie Eleanor, Josha, Perrie, Cher, Zayna, Danielle, Liama, George'a, Harry'ego, Taylor, Emmy, Louisa i rodzin zmieniło się diametralnie. Wszystkie sekrety i grzeszki ujrzały światło dzienne.

  - Ja mam pomysł - odezwał się Louis. - Zabierzemy jej ciało i zakopmy w lesie.

  Jeden pomysł, który przyniósł tyle tragedii, łez i cierpienia. Nikomu wtedy nie przyszło do głowy, że jedna decyzja może przynieść chęć krwawej zemsty.

  - A...ale jak to możliwe? Dlaczego? - jąkała się Selena. Była bardzo blada, widok swojej sprawczyni wstrząsną nią dogłębnie. Było jej bardzo ciężko przyjąć to do wiadomości.

  - No właśnie - odezwała się Amelia. - Mogłabym cię oto samo zapytać, dlaczego? Dlaczego postąpiliście ze mną jak z psem? Myśleliście, że wam się upiecze, ale ja zawsze jestem o krok od was. Nie na marne byłam królową szkoły. Przyznam, że te dwa lata były jednych z najlepszych w moim życiu. Widzieć jak się staczacie, jak tracicie ludzkie instynkty. To było lepsze niż niejedna opera mydlana...

  - Zabijesz mnie teraz? - przerwała jej panna Gomez. Na dźwięk pytania Amelia zaśmiała się dźwięcznie i spojrzała na zbliżającego się George'a. Następnie namiętne go pocałowała i razem spojrzeli na zdezorientowaną Selenę.


  22 maja 2013,  20.15

  Domostwo państwa Jones było zabezpieczone przez policję. Na ławce w ogrodzie Andrea próbowała uspokoić zdenerwowaną Sharon. Masowała jej ramiona.

  - Musisz o tym zapomnieć - powtarzała jej cicho. - Wiem, że Tina była dla nas wszystkich przyjaciółką i podporą. Jej śmierć również boli mnie. Dlaczego ktoś miałby zabić tak pozytywną osobę.

  - Co się tutaj dzieje? Gdzie moja żona? - Obok pojawił się pastor Harris. Spojrzał na przerażone twarze Andrei i Sharon. Kobiety tylko otarły łzy i spojrzały na Dana, który zmierzał w ich kierunku.

  - Bardzo mi przykro, ale pańska żona nie żyje - odezwał się Dan. - To jest dla pana. - Asystent podał mu list. Harris zaniemówił, usiadł obok Andrei i Sharon, a następnie powoli otworzył list.

Najdroższy,

jeśli to czytasz to oznacza, że mnie już przy Tobie nie ma. Kochałam Cię, kocham Cię i będę kochać, ale w tym przypadku córka jest dla mnie ważniejsza. Tak, odnalazłam ją po tylu latach. Może i trudno będzie Ci to przyjąć do wiadomości, ale jest nią Amelia Lily. Zapomnij o mnie, tak będzie lepiej dla każdego. Musisz wiedzieć, że ona żyje. Proszę tylko byś zachował to dla Siebie. Wiem, że masz teraz masę pytań, ale nie mam teraz czasu, by na nie odpowiadać.
Kocham Cię i przepraszam,

Tina.

P.S.
Jeśli coś, by się wydarzyło. Zajmij się pochówkiem Amelii. Bardzo Cię proszę.


  22 maja 2013, 20.23

  Amelia usiadła na kolanach George'a i spojrzała na Selenę, która już powoli dochodziła do siebie to odkryciu kim jest A. Amelia pocałowała Geo w policzek, pogładziła jego roztrzepane we wszystkie strony włosy, a następnie cały wzrok skierowała na uwięzioną brunetkę.

  - Co chcesz wiedzieć? - wysyczała panna Lily. - Mamy dużo czasu na rozmowę. Od czego mam zacząć. Zapewne masz wiele pytań. Więc?...

  - Dlaczego to robisz? - zapytała cicho dziewczyna, ocierając łzy. - Dlaczego się mścisz? Co myśmy ci zrobili? - Amelia najpierw się zaśmiała, a później jej wyraz twarzy stał się bardzo smutny.

  - Przez was straciliśmy wraz z Georgem owoc naszej miłości - rzekła cicho, dotykając brzucha. - Tak, Sel. Byłam w ciąży - wyznała po chwili. Po jej policzku spłynęła łza. - To przez was je straciłam...

  - Ale jak to? - przerwała jej zdziwiona Selena. Nagle panna Lily zdenerwowała się, wstała i uderzyła brunetkę z całych sił w twarz.

  - Nie przerywaj mi kurwo! - zażądała. Dziewczyna posłusznie pokiwała głową. Z rozciętego łuka brwiowego zaczął się sączyć krew.

  - To było tak... - odezwał się George, mocno ściskając dłoń ukochanej...

  Nad Coronation Street zapadał zmrok. Amelia i George wracali ze spaceru trzymając się za dłonie. Od czasu kiedy dziewczyna dowiedziała się o ciąży. Shelley otoczył ją troskliwą opieką. Był odpowiedzialny nie tylko za nią, lecz również za ich dziecko. Każdego wieczora wybierali na długi spacer, by dotlenić nowe życie, które rozwijało się w łonie panny Lily.

  - Kiedy powiesz państwu Lily o ciąży? - zapytał George, przerywając krępującą ciszę. Właśnie opuszczali miejscowy las. W oddali było słychać głośno grającą muzykę. Zayn Malik organizował dziś urodziny. Większość osób była na nich obecna. Shelley również otrzymał zaproszenie, ale z niego nie skorzystał. Wolał ten wieczór spędzić ze swoją ukochaną.


  - Mama kazała mi jeszcze poczekać - odpowiedziała Amelia. - Mogą zmusić mnie do aborcji, a ja nie chcę zabijać naszego dziecka - Położyła swoją dłoń na brzuchu. - Powiem jak już będzie za późno.


  - Mądra kobieta z tej Tiny - odrzekł George, całując pannę Lily w głowę. - Nie mogę uwierzyć, że specjalnie wyszła za pastora, by być blisko ciebie. Ona naprawdę cię kocha. Powinnaś jej przebaczyć.


  - Jesteś pewien? - zapytała dziewczyna. Skręcili z leśniej drogi, na utwardzoną ścieżkę. Zbliżali się do domostwa państwa Malik.


  - Oczywiście - zapewnił ją chłopak. - Macie identyczne życiorysu. Jej matka również chciała pozbyć się ciąży córki i doprowadziła do tego, że oddała cię do adopcji. Pozwól naprawić jej błąd. - George spojrzał na nią błagalnym wyrazem twarzy. 


  - Niech ci będzie. - Amelia lekko się uśmiechnęła i namiętnie pocałowała ukochanego. 


  W tym samym czasie na nieużytku za domostwem Malików pojawili się: Eleanor z Louisem, Selena, Cher z Emmą, Taylor, Harry, Danielle z Liamem, Perrie oraz solenizant Zayn. Mulat wraz z pomocą Louisa rozłożył fajerwerki. Następnie zaczął je po kolejni zapalać. Po chwili niebo mieniło się kolorowymi światłami. Goście byli zachwyceni pokazem, do chwili kiedy jedna z rac przechyliła się i strzeliła w bok. George w ostatniej chwili zasłonił Amelię swoim ciałem, ochraniając ją od oparzenia. Razem opadli na kamienie leżące obok. Panna Lily tylko jęknęła z bólu i złapała się za brzuch.


  - O Boże! - Selena zasłoniła usta dłonią. - Ja nie wiedziałam, że jesteś w ciąży...

  - Nikt tego nie wiedział - przerwała jej blondynka. - I tak miało pozostać - dodała po chwili. - Tylko wy wszystko zniszczyliście. Jeśli kiedyś... przepraszam, ty nigdy nie będziesz już w ciąży, ale wyobraź sobie co musiałam czuć jak dowidziałam się o starcie dziecka.

  - Bardzo mi przykro - szepnęła panna Gomez.

  - Co mi z tego? - wysyczała Amelia. - Dziecka mi nie zwrócisz, co nie? Lepiej posłuchaj jak wpadliśmy na pomysł zemsty. Kocham tę historię.

  - To nie możliwe - powtarzała w kółko Tina kręcąc się po salonie. - Nie możesz wyjechać? - Spojrzała na córkę, która przytulała się do George'a. - Musimy coś wymyślić...

  - Ja już chyba mam pomysł - George zaśmiał się triumfalnie. - Musicie mi tylko pomóc. - Spojrzał na żonę pastora i Amelię. Obie natychmiast pokiwały głowami.


  - Co to był za pomysł? - zapytała Selena. Nad East End słońce leniwie kierowało się ku zachodowi, na wschodzie już pojawił się księżyc. Wiał lekki wiatr, który przynosił ukojenie po upalnym dniu.

  - Mój kochany Geo wpadł na pomysł sfingowania mojej śmierci - odpowiedziała radośnie Amelia, całując go w usta. - Niestety nasz plan nie wypalił. A to wszystko przez tę durną imprezę. Myślałam, że mnie lubicie, a wy wpadliście na pomysł tej imprezy. Co? Chcieliście świętować mój wyjazd?

  - Wtedy Tina wpadła na małą zmianę mojego planu - rzekł George...

/ Celine Dion - My Heart Will Go On /

  - Mamo, chyba oszalałaś!? - krzyknęła Amelia w stronę Tiny. - Jak ty to sobie wyobrażasz? Mam skoczyć do basenu i udawać nie żywą? Dobrze się czujesz? Zapewne będą chcieli mnie ratować. Danielle wie, że ja nie umiem pływać.

  - Ale to George wskoczy, by cię uratować - odpowiedziała pani Jones. - Ty w tym czasie uwolnisz manekina i wraz z butlą z tlenem zaczekasz, aż odejdą od basenu. Wtedy wyjdziesz z wody i natychmiast przyjdziesz na plebanię. Harris wyjeżdża na tydzień na zjazd duchownych do Birmingham. Nikt nie zwróci uwagi, że George wyciągnie manekina. Będą za bardzo pijani. Już ja się oto postaram. 


  Wstała i wyciągnęła z komody szklaną butelkę z białą zawartością, którą następnie podała George'owi. - Dodasz im to do picia, nie będą dokładnie widzieli co się wokół nich dzieje.

  - No nie wiem. - Amelia pokręciła głową. - Boję się, że to się nie uda. Nie możemy tak ryzykować. 


  - Kochanie to świetny pomysł - zawtórował George. - Wszystko jest już prawie gotowe...


  - Jak to gotowe? - przerwała mu dziewczyna. Tina udała się do pokoju gościnnego i po chwili wróciła do salonu z wielkim manekinem córki. 


  - Mój znajomy pracuje w fabryce lalek - poinformowała żona pastora. - Miał wobec mnie dług wdzięczności i w taki oto sposób go spłacił. Teraz tylko musimy zarówno ciebie, jak i manekina ubrać w to samo ubranie i później to już z górki.


  - Jak wy to zamierzacie ukryć w basenie? - zapytała Amelia, nadal nie pewna pomysłu Tiny i George'a.


  - Basen Malików, ma dwa dna - odezwał się George. - Jeden płytki, a drugi głęboki, przeznaczony do skoków do wody. To w tym drugim ukryjemy manekina i butlę z tlenem. Zobaczysz, uda się. - George uśmiechnął się figlarnie. - Chyba mnie nie doceniasz. Jestem przecież George Boski Shelley.


  - Boże, to wszytko było zaplanowane. - Selena z niedowierzaniem pokręciła głową. Nie mogło jej się to pomieścić w głowie. Ta cała historia przypomniała jakiś film. - Co było dalej?

  - Pamiętasz jak w dzień imprezy doszło do pożaru tego pustostanu koło parku? - George zwrócił się do brunetki. Dziewczyna tylko pokiwała twierdząco głową. - To ja podłożyłem ten ogień i kiedy każdy udał się na miejsce pożaru, ja wraz z Tiną umieściliśmy manekina i butlę z tlenem w basenie Malików. Następnie zaczęła się impreza i sama wiesz co się działo.

  Selena zaczęła płakać. Trudno było jej to wszystko zrozumieć. Dla niej było to za wiele.

  - Co robiłaś przez cały ten czas? - zapytała Amelii, kierując na nią wzrok.

  - Mieszkałam na plebani, albo w hotelu na obrzeżu Londynu - odrzekła spokojnie panna Lily. - Przecież musiałam George'owi pomóc w zemście. Jak myślisz? Kto zahipnotyzował Zayna? Kto potrącił Eleanor czy twoją mamę? Kto otruł Maxa? Czy pchnął cię nożem? Myślałaś, że to wszystko zrobił Geo? Jesteś taka głupia, Gomez, że głowa mała. Co jeszcze chcesz wiedzieć?

  - Czyli to ty zaatakowałaś mnie i przebrałaś za A? - zapytała po chwili. Amelia tylko się uśmiechnęła.

  - Nie - odrzekła. - To była sprawka George'a - zakomunikowała. - Ja wtedy zajmowałam się Calder. Muszę przyznać, że ma kobita jajca - zażartowała. Byłyście moimi ulubienicami.

  - A kto mnie odwiedził w szpitalu?

  - To byłem ja - zakomunikował George. - Musieliśmy ci podawać jakieś leki, byś za prędko nie wyszła z wariatkowa. Trochę za dużo wiedziałaś.

  - To dlaczego Taylor wyznała przed śmiercią, że jest A? - Brunetka chciała poznać jak najwięcej odpowiedzi na dręczące ją pytania.

  - To była śmieszna historia - zaśmiała się Amelia. - Po śmierci ukochanego wpadła w depresję, a do tego wpadłam na pomysł, by to ją wrobić w zabójstwo Cheryl Cole. Udało się, później spotkałam się z nią w areszcie. Na mój widok prawie dostała zawału. Okłamałam ją, że Harry żyje i jeśli będzie dla mnie pracować to się spotkają. Idiotka się zgodziła. Sprawą już interesowała się policja i więc, by oddalić od siebie podejrzenia Taylor miała przyznać się do bycia A. Świetny plan, co nie?

  - I co teraz zmierzacie zrobić? - zapytała Selena. Zadała to pytanie już tylko z ciekawości. Wiedziała, że ją czeka już tylko śmierć.

  - Pozbędziemy się ciebie i wyjeżdżamy do Paryża - oznajmił radośnie George. - Już nie mogę się doczekać. Będziemy żyć długo i szczęśliwie.

  - A Tina?

  - Tina nie żyje - oznajmiła spokojnie, bez mrugnięcia okiem Amelia. - Zabiłam ją, nie była nam już potrzebna.

  - Jesteście potworami - szepnęła Selena. - Jak możecie tak spokojnie o tym mówić? Jak możecie z tym żyć?

  - Znalazła się cnotka - powiedziała sarkastycznie Amelia. - Kto przespał się z Georgem?- zapytała i uderzyła brunetkę z całych sił. Dziewczyna upadła na ziemię. - Najpierw popatrz na siebie, a później oskarżaj innych. Masz jeszcze jakieś pytania?

  - Czyje ciało zostało znalezione w miejscu twojego pochówku? - zapytała Selena, ocierając z twarzy krew, łzy i pot.

  - Tina zabiła jakąś narkomankę - odrzekł spokojnie George. - Muszę przyznać, że to jej dużo zawdzięczamy.

  Zadzwonił telefon Amelii, blondynka natychmiast go odebrała i oddaliła się od ukochanego i Seleny.

  - Proszę - szepnęła brunetka w stronę Shelley'a. - Pomóż mi, jesteś dobry. Jeśli mi pomożesz to nikomu nie powiem kim byłeś i co zrobiłeś. Proszę zaufaj mi - prosiła z żalem. - Wiem, że myślisz tak samo jak wiem. Podejmij dobrą decyzję.

  Chłopak złapał się za głowę, która bardzo zaczęła go boleć, a po chwili zaczął krzyczeć. Selena bardzo się przestraszyła. Nigdy nie widziała go w takim stanie, cały się trząsł. Ciągnął się za włosy. Przygryzał usta, na których pojawiła się krew. Następnie wstał, zaczął skakać, śmiać się. Nie był sobą, Selena zobaczyła, że wypadły mu klucze.

  Szybko po nie sięgnęła i otworzyła kłódkę, którą miała na nodze. Uwolniła się z łańcucha i zaczęła uciekać. Pozostawiając George'a samego. Pobiegła do drzwi, które były jednak zamknięte, kolejne również. Zobaczyła schody prowadzące na taras. Szybko się tam skierowała.

  Kiedy była już na miejscu uświadomiła sobie, że to pułapka. Taras był otoczony bramką i nie było stamtąd wyjścia. Odwróciła się i wtedy zobaczyła, że za nią stoi Amelia i George, który połykał lekarstwa.

  - To już koniec, Sel - powiedziała blondynka. - Czekałam na tę chwilę, aż dwa lata i nie zamierzam, ani chwili dłużej. - W oddali było słychać dźwięk nadjeżdżającej policji. - Kurwa! - krzyknęła Amelia. - Myślałam, że będziemy mieć więcej czasu.

  - George! Kocham cię! - krzyknęła w ostatniej chwili Selena. Była to jej ostatnia deska ratunku. Wiedziała, że kłamstwem niczego się nie naprawi, ale musiała spróbować wszystkiego. Na dźwięk tych słów Shelley sięgnął po drąg i uderzył nim Amelię. Dziewczyna zachwiała się i wypadła przez bramkę.

  - Pożałujecie tego! - krzyknęła w ostatniej chwili, a następnie po okolicy rozległ się głos łamiących się desek.

  Policja zatrzymała się przy budynku. Z radiowozów wybiegł komisarz Trevino, Dan, Tulisa, Jade oraz Niall. Michael, asystent oraz Niall wbiegli do środka, szybko pobiegli po schodach na górę.

  George podszedł do zrozpaczonej Seleny.

  - Już wszystko w porządku - szepnął i z całych sił ją przytulił.

  Na widok George'a, który przytulał brunetkę, ale nadal trzymając w ręku drąg jeden z policjantów pociągnął za spust.

  Dwa strzały...

  Upadek ciał...

  Krzyk Nialla...

27 komentarzy:

  1. Przeczytałam i wiesz.. płaczę, poprostu płaczę. Nie wiem co powiedzieć, żadno opowiadanie chyba mnie tak nie wciągnęło.

    OdpowiedzUsuń
  2. O.O
    Nie wierzę! Nie nie nie nie nie nie nie nie nie. No po prostu nie wierzę! xd
    Szczerze to (oczywiście jak już się dowiedziałam że Amelia jest A) myślałam, że to ciało Perrie było zakopane. I już nawet wcześniej się nad tym zastanawiałam :P
    Amelia dawała Georgowi jakieś "leki" ale które mu pewnie tylko szkodziły, a tak to był dobry..
    Nie wiem co mam pisać po prostu SZOK!!
    SZOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOK. zawał xd
    Biedny Niall :c

    Ruby

    OdpowiedzUsuń
  3. O JEZUS MARIA, ŚWIĘTA KOCHANA, CHYBA OSZALEJĘ, NIE ROZUMIEM,NIE OGARNIAM, CHYBA ZRYŁAŚ MI PSYCHIKĘ.
    .
    .
    .
    AHUDWAYQHHYEGTFDURFTGRF JAKIE TO GENIALNE!
    .
    .
    .
    UFF *koniec fangirlingu...chyba*

    Okay, więc jestem trochę (czyt. bardzo) zaskoczona, nie sądziłam,że to jednak Amelia... myślałam, że mama Seleny xd
    SKĄD TY MASZ TAK ŚWIETNE POMYSŁY?! OMG, JA SIĘ CIEBIE BOJĘ, JAKBYŚ CHCIAŁA MNIE ZABIĆ, TO NA PEWNO LUDZIE NIE DOWIEDZIELIBY SIĘ, ŻE TO TY! TO JEST STRASZNE XD :O
    W sumie, to nie wiem, czy Amelia nie żerowała na Georgu, przecież on nie był do końca świadomy co robi..

    ALE JEZU, JAK ONI ZABILI SELENĘ?! NIALL PODBIEGNIE TAK, WYSZEPTA: 'KOCHAM CIĘ', A SEL UMRZE W JEGO RAMIONACH? TO CHYBA BYŁOBY NAJTRAGICZNIEJSZE ZAKOŃCZENIE EVER!
    Napisałabym coś jeszcze, ale buzują we mnie emocje, soł żeby się jeszcze bardziej nie ośmieszać (I TAK JUŻ TO ZROBIŁAM XD), kończę, sajonara, bay!

    @1DWixx

    + NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE, JA NIE CHCE, ŻEBY TO BYŁ JUŻ KONIEEEC, NJEEE, BO SIĘ PORYCZĘ NOOO! ;C
    + AMELIA NIE ŻYJE, HAHAHHAHA, DOBRZE JEJ TAK, TO JAKIŚ POTWÓR BYŁ! YEEEEEY!

    OdpowiedzUsuń
  4. Yyyyyyyyy... Zaniemówiłam . Chociaż wcześniej podejrzewałam, że to ona ale nie żyła więc potem sie zastanawiałam kto to . I doznałam szoku, że moje wcześniejsze podejrzenia były prawdziwe . Rozdział świetny ;) czekam na epilog :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zszokowałaś mnie tym rozdziałem. Wszystko tak przebiegle zaplanowane, że aż nie chce się wierzyć, że tak właśnie było. Ten rozdział jest chyba najbardziej szokujący ;o
    Amelia zapewne podawała leki, które zakłócały jego rzeczywistość, po których miał rozdwojenie jaźni tak mi się wydaje ;d
    Kogo zabili jestem tego ciekawa .. ;) żal mi Nialla ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bosh, naprawdę nie wiem, co mam powiedzieć!
    To całe opowiadanie było tak zakręcone, pełne akcji, ale nie spodziewałabym się, ze to Amelia jest A!
    Po prostu... wydawała mi się za głupia, by tak doskonale opracować plan zbrodni.
    Dwoma słowami - morderstwa doskonałe.
    Znów George... taki słodziutki, cieszący się życiem nastolatek. Czy jego miłość do Amelii była tak ogromna, że zaczął zabijać, czy może był to jednak przymus?
    Kolejna sprawa, to Tina jako biologiczna matka panny Lily. Czy naprawdę ją kochała? A może ktoś jej zaszedł za skórę i chciała wykorzystać swoją córkę do zemsty?
    Wszystko jest takie zawiłe...
    Historia zabicia Tiny i tego, kto to zrobił, utwierdziła mnie w przekonaniu, że Amelia to suka.
    Nie bała się śmierci swoich `przyjaciółek`, bo nie wiadomo kim one dla niej były.
    Genialny, cudowne.
    Pozdrawiam,
    Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  7. O jenyy myslałam , że ona nie żyje ale teraz mnie dobiłaś kurde dzięki gregoremu żyje selena jakie to jest ciekawe nie moge doczekac sie epilogu i oby selena byla z niallem < 3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja . Naserio ale niespodziewałam się że A to Amelia .Jeszcze epilog i koniec . Chyba 28 to będzie mój nsjsmutniejszy dzień w tym roku . Po piersze koniczy się to opowiadanie ten czas tak szybko przeleciał pamiętam jak czekałam z niecierpliwością na kolejny roździał , a po drugie Chyba pierszy raz nieciesze się że idą wakacje . Ide do gimnazjum i będe musiała rostac się z klasą .


    ,,LOL,,

    OdpowiedzUsuń
  9. O cholera.
    Jakaś część mnie spodziewała się, iż "A" będzie Amelia,ale nadal miałam pewne wątpliwości, bo jak każdy wie - całe to opowiadanie jest/było nie do przewidzenia.
    Zastanawiam się tylko, dlaczego...dlaczego policjant zabił Selenę? Przecież to było logiczne dla każdego największego głąba na świecie,że Gomez wcale nie jest w to zamieszana.Nie w taki sposób jak George, czy no, sama sprawczyni tych intryg i morderstw.
    Szczerze? To Amelia z Geo trochę beznadziejnie zemścili się na nastolatkach z CS. To znaczy... z tym powodem. Że niby przez nich Amelia straciła dziecko.. Według mnie to oni chorzy psychicznie są, bo, no, kto normalny zabija i jeszcze czerpie z tego przyjemność, aby pomścić swoje rozwijajace się w brzuchu dziecko? Okej,każdego by to zabolało, gdyby stracił jeszcze nienarodzone niemowlę, ale żeby posunąć się do zabijania? Nie do pomyślenia to jest.
    Z początku cholernie było mi smutno,że pozabijali ich wszystikich, ale później oswoiłam się z tą myślą,jednak nadal nie potrafię uwierzyć w to, iż jedyną osobą,która (CHYBA?) przeżyła/przeżyje atak A i S jest Niall.
    Dobra,nie rozpisuję się bardziej, bo zaraz przejdę do pożegnań!
    Warto było czekać na ten rozdział, ale nie wiem, czy chcę dotrwać do epilogu, bo jak go przeczytam to wtedy do mnie dotrze, że to koniec mojej przygody z tą historią, a tego bardzo bym nie chciała.
    Jednak będę wyczekiwała zzakończenia i odliczała dni do piątku.W końcu tylle korzyści,prawda? Zakończenie roku i epilog.Wolność. Awans do wyższej klasy. Haha, aż śmiać się chce, że taka stara już jestem.Oh, dobra,nieważne.
    Miłego życzę Ci tygodnia Sophiexxx
    Loooove, xoxo

    PS Przepraszam, że z anonima,ale coś mi zamula laptop i zanim zalogowałabym się na konto,to trochę by potrwało.
    @alekslloyd

    OdpowiedzUsuń
  10. TTAAAAAKKKKKK! CZYLI MIAŁAM RACJĘ, TO AMELIA! MUSZĘ PRZYZNAĆ, ŻE WIESZ JAK PLANOWAĆ KRYMINAŁY OPOWIADANIA! :) CUDOWNY ROZDZIAŁ. NIE WIEM JAK, ALE UDAŁO CI SIĘ ZROBIĆ WSZYSTKO BEZBŁĘDNIE. WSZYSTKIE AKCJE I MORDERSTWA... TO BYŁO COŚ... :P

    OdpowiedzUsuń
  11. O rany w życiu bym się takiego zwrotu akcji nie spodziewała :O epilog wyszedł ci świetnie szkoda że Niall i Sel nie będą razem ale sama napisałaś że nie lubisz szczęśliwych zakończeń ;D Jestem w szoku bardzo podoba mi się ten blog i często będę do niego wracać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. o matko, o matko, o matko.
    Wiedziałam, że to Amelia! Takie były moje przeczucia, ale pomysł z manekinem w basenie był cudowny. Nie mogę doczekać się epilogu. Chciałabym, by Geo był w tym opowiadaniu z Seleną, haha.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie...no powiedz że ten policjant go nie zabije...mimo tego żal mi Georga...i pomógł Sel <3333 szczerze?? Domyślałam się że to Amelia... ale upozorowane śledztwo...wooow... jestem twoją fanką <333 czekam na kolejne opowiadanie z niecierpliwością :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  14. CUDOWNY ♥


    kocham to ; )


    Czekam nn :)
    Całujee Lola ;*

    + ZAPRASZAM NA NOWY ROZDZIAŁ NA MOIM BLOGU " Danger Returns- Beware ! ZARZYJ I DAJ MI KOPNIAKA SZCZĘŚCIA TAKIEGO JAK JA CI DAJĘ ♣♥♥☺

    OdpowiedzUsuń
  15. No troszkę mnie zszokowałaś;D

    OdpowiedzUsuń
  16. O kurde...
    O lol...
    Dobrze ze nie widzisz teraz mojej miny...
    To wszystko... Moja twarz wyraża tylko dwie emocje... Smutek i zdziwienie. Dosłownie
    Nie spodziewałam sie tego...
    Normalnie płacze. Cały czas...
    Zszokowałaś mnie i to jak...
    Czyli to znaczy ze Amelia została ta ostatnia?
    O Boże.
    Pewnie jestem blada jak ściana...
    Czekam na epilog :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przede wszystkim gratuluję talentu:-) dopiero tydzień temu wpadłam na to opowiadanie i w jeden wieczór przeczytałam wszystkie rozdziały:-) podejrzewałam Amelię między innymi przez to, iż A. od razu skojarzyło mi się z jej imieniem; żadna inna postać nie miała motywu- a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo; no i ta odnaleziona matka, o której mowa w pamiętniku, wizyty na plebani, zachowanie Tiny; postępowanie Georga w ten pamiętny wieczór. Jedyne co nie daje mi spokoju to pytanie skąd Amelia znała tajemnice ich wszystkich.
    Mam nadzieję, że Selena przeżyje. Z El też chciałabym, aby wszystko było dobrze-w końcu cuda się zdarzają.
    Ogólnie opowiadanie ryje psychikę (wybacz taki zwrot, ale wszelkie inne określenia wydają mi się nieadekwatne).
    Pozdrawiam Minessota

    OdpowiedzUsuń
  18. Przede wszystkim gratuluję talentu:-) dopiero tydzień temu wpadłam na to opowiadanie i w jeden wieczór przeczytałam wszystkie rozdziały:-) podejrzewałam Amelię między innymi przez to, iż A. od razu skojarzyło mi się z jej imieniem; żadna inna postać nie miała motywu- a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo; no i ta odnaleziona matka, o której mowa w pamiętniku, wizyty na plebani, zachowanie Tiny; postępowanie Georga w ten pamiętny wieczór. Jedyne co nie daje mi spokoju to pytanie skąd Amelia znała tajemnice ich wszystkich.
    Mam nadzieję, że Selena przeżyje. Z El też chciałabym, aby wszystko było dobrze-w końcu cuda się zdarzają.
    Ogólnie opowiadanie ryje psychikę (wybacz taki zwrot, ale wszelkie inne określenia wydają mi się nieadekwatne).
    Pozdrawiam Minessota

    OdpowiedzUsuń
  19. cos czułam że amielia zyje bo nikt inny nie miałby po co tego robić ... ale gratuluje bo do końca trzymasz wszyskiech w niepowności:D

    OdpowiedzUsuń
  20. o rany jestem tylko tyle wykrztusić <3

    OdpowiedzUsuń
  21. O matko! :O
    W życiu nie przypuszczałam, że ta historia będzie taka poplątana!
    Mam nadzieję, że Selena przeżyje i razem z Niall'em będą szczęśliwi... <3
    Chyba nie doczekam się następnego :'(

    OdpowiedzUsuń
  22. O BOŻE WIEDZIAŁAM ŻE TO AMELIA O JEZU SEL UMRZE ?! NO CHYBA NIE XD JEZU TAK JAK KTOŚ NAPISAŁ : BAŁABYM SIĘ BYĆ TWOJĄ OFIARĄ XD ALE TY TO MASZ WYOBRAŹNIE KSĄŻKE NAPISZ DZIEWCZYNO NAPEWNO PRZECZYTAM :D JESTEŚ ZAJEBISTA <3 ROZDZIAL I POZOSTAŁE ROZDZIAŁY TEŻ ! <3 SORRY ZA SŁOWNICTWO AHHHH TE EMOCJE :d

    OdpowiedzUsuń
  23. Usbdhdjdkdgysvsywgsisbusgsy... o boże normalnie paraliż jak to przeczytał normalnie gsdusjoasvusbdi... do teraz trzęsą mi sie ręce jsgsusksodbydyd... normalnie nie wierze *płacze ...
    "Upadek ciał" ale to nie jest tak że oboje nie żyją co nie ???!!!! Prosze powiedz że Sel żyje że "mam nadzieje" El żyje no plooooooszzzzzzzzzeeeeeeee cie nie być potworem bez uczuć NO!

    Kurwa!! jsjdusiskdhdhud (sorki za słownictwo ale inaczej sie nie da ;P )

    Ale kurde no!!

    Leki hmmmm albo Geo był chory umysłowo albo poprostu to były jakieś proszki żeby Amelia miała nad nim kontrole ... hmmm ciekawe mam nadzieje że dowiemy sie tego w epilogu ( jak to smutno brzmi :'( >.< )

    No nic teraz sie musze ogarnąć bo narazie kompletnie nie jarze tyle pytań ...

    OdpowiedzUsuń
  24. Troszkę się spodziewałam, że A to będzie Amelia, ale rozdział zaskakujący...jestem ciekawa co będzie w epilogu! :)

    http://my-baby-dancing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Geo nie może umrzeć. Przecież pomógł, napisz coś w stylu: Komisarz trafił w Amelię, która chciała zabić Sel i Geo. Na początku myślałam, że A to El, potem, że to Cher, bo jak Ems chciała się zabić poprzez cięcie się(tak, tak bezsensu moje pisanie) to ją uratowała.(Wyjaśnisz to?) O Amelii też myślałam, no kurde ale ona "nie żyła". I jeszcze zastanawia mnie to czy Geo na serio ma to Rozdwojenie Jaźni jak było w aktach. Kuurcze, przez głupia Imprezę u Zayn'a i fajerwerki Amelia straciła dziecko (Pisze bez ładu i składu ale i co z tego) Zemsta na wszystkich...Czemu Tina nie żyje? Czy Geo będzie żył? Amelie powinni zabic,"Oko za oko, ząb za ząb" Ona jakaś niebezpieczna. Po Epilogu mogłabyś napisać jeden rozdział(Może dwa, trzy okej dziesięć) o tym jak żyło im się po 5-10 latach, Tak tylko żeby wiedzieć. Zaaaaajebiste to jest, w nocy nie śpię, bo czytam to i myślę co będzie dalej. *Pokłony dla Autorki* *.*

    OdpowiedzUsuń
  26. Boże dopiero dziś zaczełam czytać tego bloga , ale powiem tak : cholernie mi sie spodobał . Jeszcze kiedyś do niego wróce . Nigdy tyle nie płakałam ( no chyba , że przy imaginach opowiadających o końcu 1D ) . Boże bd mi brakować tego opowiadania *-------* . Jesteś Bogiem , uświadom to sobie .

    OdpowiedzUsuń
  27. Wiem opowiadanie pisane w 2013 ale ja znalazłam je po 2 latach istnienia <3 Pomińmy to ;* Jest boooskie <3
    Jak przeczytałam że ,,A'' to Amelia to aż z jakieś 5 minut czytałam z zasłoniętymi ustami wooow <3 Lece kończyć opowiadanie <3 mam nadzieje ze znajde kiedyś gdzieś twoje opowiadanie tez takie mroczne ;*
    P.S.Amelia to podła suka mogła powiedziec o ciaży boże nie wiedzieli że zabili jej dziecko po cholere suka szła tam jak byli fajerwerki zamordowała tyle osób

    OdpowiedzUsuń