piątek, 7 czerwca 2013

XXII

 / Alex Hepburn - Under /

  22 maja 2013, godzina 7.30

  Andrea i Scott oczekiwali na korytarzu na wieści o Austinie. Była to dla nich ciężka noc. Ich drugie dziecko walczyło o życie. Pan Swift przez całą noc zapewniał żonę, że wszystko będzie dobrze. Wierzył, że ich syn wróci do zdrowia. Nie dopuszczał myśli, że Austin może umrzeć. Stracili już Taylor, śmierć drugiego dziecka byłaby dla nich największym ciosem.

  - Państwo Swift? - Salę operacyjną opuściła dr Emeli. Andrea i Scott pokiwali głowami i wstali z miejsca. Dr Sande wzięła głęboki wdech.

  - Mam dla państwa dobrą wiadomość. - Uśmiechnęła się, by dodać rodzinie otuchy. - Operacja się udała, jak obejdzie się bez komplikacji to państwa syn za kilka dni powinien opuścić szpital. Wypadek wyglądał poważnie, ale Austin nie odniósł poważnych urazów.

  - Czy możemy zobaczyć się z synem? - zapytała Andrea, ocierając łzy. Na jej twarzy pojawiła się ulga. Ostatnie godziny były dla niej nie do zniesienia.

  - Tak - odpowiedziała natychmiast dr Emeli. - Austin jest jeszcze nieprzytomny, ale za chwilę powinien się obudzić. Lepiej niech zrobi to w państwa towarzystwie. Demi. - Zwróciła się do pielęgniarki. - Możesz zaprowadzić państwa do sali 402?

  - Tak, oczywiście, pani doktor - zgodziła się radośnie dziewczyna. - Zapraszam za mną.

  - Wszystko będzie dobrze - Emeli szepnęła na ucho pani Swift. - Austin jest młody, ma silny organizm. Proszę już nie płakać.

  - Dziękuję, dziękuję za wszystko - powiedziała Andrea. Doktor Sande uśmiechnęła się radośnie i ruszyła do innych pacjentów.

***

  22 maja 2013, godzina 7.48

A: Kurwa, gdzie jest Calder!?
George: W piwnicy.
A: Nie ma jej tam! George, jesteś pewien, że ją zabiłeś?
George: Tak, przecież chyba, by nie znikła?
A: Ale jej nie ma. Mam nadzieję, że nikt Kurwy nie znalazł?
George: Nie przesadzaj. Mam teraz ważniejsze rzeczy na głowie. Jadę po Gomez i Cuthberta. Spotkamy się w East End.
A: Tylko co z Calder?
George: Później się nią zajmiemy. Spotkamy się na miejscu, kocham.
A: Ja też. 

***

  22 maja 2013, godzina 7.59

  Jade i Tulisa wynajęły mały pokój z oddzielną łazienką w małym motelu na przedmieściach. Na ścianach widniała ciemna tapeta, na środku stało duże, dwuosobowe łóżko. Obok stała szafka nocna. Naprzeciwko było małe okno. Przy oknie stała szafa, a w drugim kącie stół i dwa krzesła. Panna Thirlwall nerwowo chodziła po pokoju.
  Na łóżku leżała nieprzytomna Eleanor, Tulisa próbowała opatrzyć jej ranę w ramieniu. Panna Calder bardzo krwawiła i majaczyła. Nauczycielka zimnymi okładami próbowała zbić jej gorączkę.
  - Ona umrze - szeptała Jade. - Musimy zawieźć ją do szpitala. Tam jej pomogą. Boże! Dopomóż teraz - lamentowała. - Mieliśmy jej pomóc, a nie ją dobić...
  - Przestań! - przerwała jej Tulisa. - Pomożemy jej, ty już jej pomogłaś. Świetnie zagrałaś swoją rolę, kochanie. - Nauczycielka uśmiechnęła się w stronę Jade. - Mam znajomą w szpitalu. Jest ginekologiem, ale może nam pomoże. - Sięgnęła po telefon, wyszła do łazienki i zadzwoniła do Ellie Goulding.
  Panna Thirlwall usiadła na rogu łóżka, na którym leżała Eleanor. Sięgnęła po ręcznik, który następnie zmoczyła w wodzie. - Wszystko będzie dobrze, El - szepnęła i odgarnęła włosy przyjaciółki.
  - Ellie jest już w drodze - poinformowała Tulisa, wychodząc z łazienki. - Ona nam pomoże. Jestem tego pewna.
  - Skąd jesteś taka pewna? - zapytała Jade, spoglądając na nauczycielkę. Ona tylko wzruczyła ramionami.- Nie mów! - krzyknęła dziewczyna. - Z nią też spałaś? - zdziwiła się.
  - Jeśli mam być szczera to tak - odpowiedziała spokojnie Tulisa, siadając na drugim roku łóżka, na którym leżała ranna i nieprzytomna Eleanor.

***

  22 maja 2013, 8.34

  Tina podpisała kopertę imieniem męża, a następnie umieściła w nim list. Wstała zza biurka, sięgnęła po zdjęcia, na którym jest z uśmiechniętym Harrisem.
  - Bardzo cię przepraszam, ale muszę tak postąpić - szepnęła, przejeżdżając palcem po fotografii. - Wiem, że mnie kochasz, ja też cię kocham. Z miłości złamałeś swoje zasady, ale chcę naprawić swoje błędy z przyszłości. Liczę, że mnie zrozumiesz? - Odłożyła fotografię na  miejsce.
  Weszła do przedpokoju, gdzie już czekała na nią spakowana walizka. Spojrzała w lustro, uśmiechnęła się radośnie, teraz chciała zaczął wszystko od nowa. Od osiemnastu lat pragnęła naprawić swoje życie. Teraz miało jej się udać.
  Sięgnęła po okulary przeciwsłoneczne, które umieściła na nosie. Do ręki chwyciła bagaż, była gotowa na nowe życie.
  Na plebani rozległ się strzał...
  Na lustrze pojawiły się krople krwi...
  A wybiegła...

***

  22 maja 2013, 9.03

  Michael wszedł do swojego tymczasowego gabinetu, odłożył pistolet na biurku i usiadł na krześle. Całą noc nie zmrużył oka. Ciągle myślał o A, o nastolatkach z Coronation Street. Po raz pierwszy w swoim życiu zawodowym miał taką sprawę. Wiedział, że teraz liczy się każda sekunda. W gabinecie pojawił się uśmiechnięty Dan.
  - Austin Swift odzyskał przytomność - oświadczył radośnie asystent. - Przed chwilą zakończyłem rozmawiać z doktor Emeli. Po południu będę mógł go przesłuchać.
  - Brawo! - Michael klasnął w dłonie. - Pierwsza dobra wiadomość tego dnia. Mam nadzieję, że on wie kim jest A...
  - Wyznał mi, że wie - przerwał mu asystent, robiąc kawę. - Wiesz, że w czasie seksu wykrzykuje się to co się myśli. Przepraszam, ty nie uprawiasz seksu. - Spojrzał na przełożonego. - Ty tylko fantazjujesz o... - Michael wrzucił w jego stronę długopisem.
  - Nawet w takiej chwili nie możesz przestać myśleć o ruchaniu? - westchnął Trevino, kręcą głową. - Ktoś o mało co nie zabił Austina Swift, George Shelley zaginął, a do tego El prawdopodobnie nie żyje, a ty robisz sobie żarty?
  - Wiem, że kochasz się w Eleanor - odrzekł Dan. - Ale jeśli chcesz jej pomóc to nie siedź na dupie tylko jedź na Coronation Street. Do cholery! Rób coś! - Uderzył z całych sił w blat biurka.

  - Masz rację - rzekł pewnie Michael, wstając z krzesła. - Najpierw zajrzę co dzieje się na Coronation Street, a następnie przyjadę do szpitala, może się czegoś dowiemy od Austina i będziemy mogli działać. Dzięki Dan. - Poklepał przyjaciela po ramieniu.

  - Do usług - szepnął, zalewając kawę wrzątkiem. -  Ruchanie to świetna rzecz- oświadczył asystent. - Liczę, że wkrótce to zrozumiesz.

  - Zobaczymy - odrzekł komisarz, sięgając po broń i opuszczając gabinet.

***
  22 maja 2013, 09.56

  Od samego rana w domu pań Gomez panował chaos. Selena umieściła w małej walizce kosmetyczkę, a następnie zamknęła zamek. Amanda ze strachem w oczach obserwowała córkę. Wiedziała, że ucieczka to najlepsze rozwiązanie. Pani Gomez na własnej skórze przekonała się do czego jest zdolna A. Brunetka położyła walizkę na podłodze, wzięła głęboki wdech i odwróciła się w stronę swojej rodzicielki.

  - Mamuś, wszystko będzie dobrze - szepnęła, kucając przy Amandzie siedzącej na kanapie. - Nie takie dramaty przechodziłyśmy. Pamiętasz jak uciekałyśmy przed tatą?

  - Pamiętam - westchnęła pani Gomez, ocierając łzę. - Byłaś wtedy taka silna, dojrzała. Byłam z ciebie taka dumna. - Odgarnęła córce włosy z czoła.

  - Kocham cię mamuś - szepnęła dziewczyna. - Pamiętaj o tym zawsze i wszędzie...

  - Nie mów tak - przerwała jej Amanda. - To nie jest pożegnanie, to wszystko wkrótce się skończy. Zapamiętaj to!

  - Zapamiętam. - Kąciki ust Seleny lekko podniosły się do góry. Próbowała podnieść matkę na duchu. Chciała ukazać jej, że jest silna. W rzeczywistości było inaczej. Czuła się jak dziecko, które zgubiło się w wielkim tłumie. Teraz sama musiała stawić czoło swoim fobiom. Nikt nie mógł jej teraz pomóc, była tym sama.

  - Gotowa? - Do salonu wszedł Josh. Był bardzo poważny. Zrozumiał, że zabawa się już skończyła, a teraz przyszedł czas, by spojrzeć prawdzie prosto w oczy. Nie było już od tego ucieczki.

  - Tak - odrzekła cicho. - Chciałam się tylko pożegnać z mamą. - Mocno przytuliła Amandę. - Zajmij się panią Calder - szepnęła jej na ucho. - Komisarz Trevino rozwiąże tę sprawę. Wierzę w niego. - Selena wstała i wskazała na walizkę, Josh natychmiast po nią sięgnął.

  - Do zobaczenia pani. - Pożegnał się z matką swojej ukochanej.

  - Trzymaj się Joshy. - Pani Gomez próbowała się uśmiechnąć, ale jej usta wskazały tylko grymas. - Bezpiecznej podróży. Będziemy się za was modlić - dodała na koniec.

  Selena ostatni raz spojrzała na swoją rodzicielkę. Z całych powstrzymywała się, by się nie rozpłakać. Wzięła głęboki wdech, rozejrzała się po salonie, by następnie ruszyć za Joshem.

  Czy Selena spotka się jeszcze z mamą?

***

  22 maja 2013, 10.02

  Jade podeszła do okna, lekko odsłoniła zasłonę. Na zewnątrz świeciło piękne, wiosenne słońce. Dziewczyna zmrużyła oczy. Tulisa siedziała przy Eleanor, zmieniając jej okłady. Usłyszały pukanie do drzwi.
  - Otworzysz? - nauczycielka poprosiła pannę Thirlwall. Ona kiwnęła tylko głową i podbiegła do drzwi. Powoli je otworzyła. Za drzwiami stała blondynka.
  - Jestem Ellie Goulding - przedstawiła się. - Czy jest Tulisa?
  - Tak - odrzekła Jade, przepuszczając ją w drzwiach. - Myśleliśmy, że już nie przyjedziesz. Z El jest co raz gorzej. Musisz nam pomóc.
  - Bardzo przepraszam - szepnęła Ellie. - W mieście są korki, a do tego dzielnica, w której leży Coronation Street jest otoczona przez policję. - Co tu mamy? - Spojrzała na nieprzytomną Eleanor.
  - Musisz nam pomóc - odezwała się nauczycielka. - Wczoraj została postrzelona z bliskiej odległości - poinformowała doktor Goulding, wskazując na pannę Calder.
  - Zobaczę co da się zrobić - westchnęła Ellie. Zdjęła opatrunek z ramienia. Rana krwawiła. Sięgnęła po czyste bandaże. - Widzę, że kula przeszła przez wylot. To bardzo dobrze, ale ona musi trafić do szpitala. W ranę może wdać się zakażanie i trzeba ją zaszyć, a do tego mogła stracić dużo krwi. Nie ma na co czekać - spojrzała na przerażoną Jade i Tulisę. - Jestem samochodem.
  - Nie da jej się pomóc tutaj na miejscu? - zapytała nie pewnie panna Contostavlos. - Bardzo cię proszę Ellie. - Spojrzała na nią błagalnym wyrazem twarzy.
  - Bardzo mi przykro - odpowiedziała doktor Goulding. - Jeśli chcecie, by żyła to musicie zawieźć ją do szpitala. To jedyne dobre rozwiązanie.
 
  - Niech będzie - zadecydowała Jade. - Musimy być teraz silne. Damy radę. Prawda?
  - Pomożesz nam? - Tulisa zapytała Ellie.
  - Oczywiście - odrzekła pani doktor. - Tylko musicie mi pomóc.

***

  22 maja 2013, 10.24


  - Boję się - szepnęła Selena w stronę Josha, który prowadził auto. - Co jeśli A zrobi coś naszym bliskim? Wiesz, że już chciało zabić moją mamę?

  - Wiem o tym Sel - odrzekł, dotykając jej kolana. - Ale musimy również myśleć o sobie. Zobacz to wydarzyło się przez ten rok. Straciliśmy przyjaciół, znajomych. Nasze przyjaźnie i miłości się rozpadły. Ten koszmar musi się skończyć. Komisarz Trevino rozwiąże tę sprawę.

  - Tak myślisz? - zapytała brunetka, kładąc głowę na ramieniu ukochanego. Josh był jej ostatnią ostoją. Marzyła tylko, by ten cały koszmar się już skończył. Zakopanie ciała Amelii uznała za największy błąd jaki popełniła w swoim życiu, ale czy ktoś mógł to przewidzieć?

  Josh gwałtownie zahamował. Na ulicę wbiegł przerażony George. Cuthbert zatrzymał auto na poboczu i wraz z Seleną opuścił samochód. George podbiegł do nich. Panna Gomez rzuciła mu się w ramiona.

  - Gdzie byłeś? Co się z tobą działo? - zaczęła w radości zadawać pytania.

  - To nie jest teraz ważne! - przerwał jej. - Musicie iść ze mną - zarządził. - Udało mi się uciec A, musimy się teraz trzymać razem.

  - Gdzie mamy z tobą iść? - zapytał Josh. - Policja kazała nam wyjechać z Londynu.

  - Już na to za późno - odrzekł George. - Konfrontacja z A jest nieunikniona. Nie możemy teraz chować głowy w piasek. Nie możemy ciągle bać się A.

  - Geo ma rację - Selena poparła przyjaciela. - Musimy pokonać A, a nie dopuścić, by ono pokonało nas.

  - No właśnie. - Shelley pokiwał głową. - Wszystko zależy od was. Mi udało się uciec. Ją da się pokonać.

  - Ja idę z Georgem - oświadczyła brunetka. - Josh, jeśli mnie kochasz pójdziesz za mną. Proszę cię, stawmy czoła A. W trójkę jesteśmy silniejsi.

  - Sel  ma rację - odezwał się George. - Co ty na to, Josh? - Spojrzał na znajomego. - Razem przeciwko A?

  - Niech wam będzie - zgodził się Cuthbert.

***

  22 maja 2013, 11.01

  Michael zatrzymał auto na parkingu przed szpitalem. Zamknął za sobą drzwi, a następnie ruszył w stronę wejścia. W drzwiach przepuścił pielęgniarkę śpieszącą się z dokumentami. Dan poinformował go, że Austin nadal nie odzyskał przytomności. Powoli maszerował korytarzem.
  - Pomocy!- Po korytarzu rozległy się błagania Jade, Ellie i Tulisy, te dwie ostatnie niosły nieprzytomną Eleanor. Michael natychmiast podbiegł w ich kierunku.
  - O Boże- szepnął jak tylko zobaczył nieprzytomne ciało swojej ukochanej. Szybko odebrał Eleanor z rąk Ellie i Tulisy. Rana dziewczyny bardzo krwawiła. - Wszystko będzie dobrze - szepnął, spoglądając na bladą twarz panny Calder.
  - Emeli! Musisz nam pomóc! - Ellie krzyknęła w stronę doktor Sande, rozmawiającej z pacjentem. Obok nich pojawiła się również pielęgniarka Demi.
  - Szybko do zabiegowego! - zarządziła Emeli. Demi wskazała Michaelowi gdzie ma się skierować.Komisarz ruszył za nią. - Musicie tutaj zostać - doktor Sande, zwróciła się do Ellie, Jade i Tulisy. 

***

  22 maja 2013, 11. 23

  Selena, George i Josh zbliżali się do starego, opuszczonego domu. Panna Gomez mocno ściskała dłoń swojego ukochanego. Shelley przez cały czas nie odezwał się do nich ani słowem.
  - Jesteśmy na miejscu - oświadczył powoli wchodząc po schodach. - Tutaj podejmiemy decyzję co mamy teraz robić. - Otworzył drzwi i przepuścił swoich znajomych. Selena z Joshem nie pewnie weszli do środka. - Wjedzie na lewo - wskazał Geo. - Para wykonała polecenie. Weszli do dużego pomieszczenia z kratami w oknach. George szybko sięgnął po kratę, która była w drzwiach i zamknął przyjaciół na klucz.
  - Co ty robisz!? - krzyknęła Selena, podbiegając do karty. - Geo?
  - Chyba sobie żartujesz, Shelley? - Josh z całych sił próbował wyrwać kraty. - Niech tylko się dorwę w swoje ręce.
  - Jak mogłeś? - szepnęła Selena, która następnie upadła na kolana i zaczęła płakać.
  George sięgnął po czarną bluzę, która wisiała na ścianie. Założył ją, a następnie założył kaptur.
  - Witaj Sel - zwrócił się do brunetki. - Witaj Joshy - zwrócił się do chłopaka. - Zdziwieni?  Perrie była, Eleanor również - zaśmiał się triumfalnie, odwrócił się na pięcie i ruszył przed siebie.
  - Ty skurwysynie - wysyczał Josh. - Zabiję cię! - Selena zaczęła płakać jeszcze bardziej. Cuthbert ukląkł i mocno ją przytulił. - Wszystko będzie dobrze - szepnął jej do ucha. - Nasza miłość wszystko przezwycięży - dodał po chwili.

***

  22 maja 2013, 11.47

George: Mam ich!
A: To dobrze! 
George: Co mam z nimi zrobić?
A: Masz ich przewieźć do East End. Tylko nadal nie wiem co z Calder.
George: Daj Sobie spokój z tą dziwką! Do zobaczenia na miejscu.
A: Nie mogę uwierzyć, że to koniec! Kocham Cię!
George: Ja ciebie też!

***

  22 maja 2013, 12.04

  Josh próbował uspokoić zrozpaczoną Selenę, nie mogła uwierzyć, że to George okazał się zdrajcą. Zawsze był taki cichy i spokojny. Nigdy się nie spodziewała, że może być zdolny do takich rzeczy. Teraz oczekiwali tylko na cud.
  - Jak się czujecie? - zapytał George, trzymając w ręku pistolet. - Konfrontacja z A zbliża się wielkimi krokami. Jesteście przygotowani?
  - Dlaczego to robisz? - odezwała się Selena. - Dlaczego mścisz się za Amelię? Kim ona dla ciebie była? Proszę powiedz mi. - George zaczął się śmiać.
  - Myślicie, że jestem A? Tak? - próbował dopytać się Shelley. Para pokiwała niepewnie głową. - Ja nie jestem A - oświadczył. - Jestem S, ja was dopiero zabiorę na spotkanie z A. - Namierzył pistoletem prosto w Selenę, a następnie pociągnął za spust. Josh w ostatniej chwili zasłonił ją swoim ciałem.


***

  22 maja 2013, 12.52

  St. Pancras International był jednym z najlepszych i najnowocześniejszych dworców kolejowych w Londynie. Po dwóch godzinach i dwudziestu minutach na peron trzeci wjechał pociąg z Paryża. Wśród wysiadających pasażerów był Niall. Szybko przedostał się przez tłum, przebiegł przez płytę peronu i wybiegł na ulicę. Na rogu zobaczył postój taksówek, wsiadł do pierwszej z nich. Podał kierowcy kartkę z adresem, gdzie miał go zawieźć. Taksówka ruszyła spod dworca.

  Czy Niall zdąży wyznać prawdę?

  Czy A zostanie pokonane?

  Czy prawda wyjdzie na jaw?

  Tego dowiecie się wkrótce...

21 komentarzy:

  1. A nic już nie wiem xd
    jak coś wydukam, to napiszę, ale jestem w ciemnej dziurze...
    rozdział rewelacyjny *-*
    @1Dwixx

    OdpowiedzUsuń
  2. EXTRA ♥


    czekam nn ;)
    Całujee Lolaa ;*

    + ZAPRASZAM NA NOWY ROZDZIAŁ NA " Danger Returns- Beware ! "

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaaaaaaaa!!!! Nie mogę się doczekać *.* to już koniec :') szybko minęło.... obiecuję że będę czytać następne opowiadanie <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę uwierzyć, ze to już prawie koniec opowiadania! Pamiętam jak znalazłam je na pisze-o-1d i z zainteresowaniem czytałam każdy rozdział.
    Nie jestem zbyt dobra w rozwiązywaniu zagadek, więc ciężko mi jest powiedzieć, kto jest "A. Nie chcę się też zbyt wcześnie cieszyć z tego, że Eleanor żyje, bo wiem, że jak teraz napiszę "hura", to w następnym rozdziale umrze. heh, takie moje rozumowanie.
    Osobiście, nie spodziewałabym się, że Michael zakocha się w Calder, serio. Ale tak to już jest z Twoim opowiadaniem - nie da się przewidzieć, co bedzie w kolejnym rozdziale. Za to cię kocham, serio. Tworzysz coś pięknego i nietypowego. Dziękuję ;)
    Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału !
    Looove, xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Niemieliśmy popadac w depresje ale tak naprawde prawie rozpłakałam sie czytając że to prawie koniec . Ciężko bedzie roztac się z tak wspaniałym opowiadaniem .Założe się że będe tu wchodzic codzienie po zakoniczeniu i patrzec na to opowiadanie bo naserio wciągneło mnie czytanie go .


    ,,LOL,,

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem jak mam to opisać słowami ;o
    Ten blog jest najlepszy ;)
    Czytam wiele blogów, a ten najbardziej przypadł mi do gustu ;]
    Konfrontacja z A? Ciekawe jak to wyjdzie ;)
    Żeby wszystko było ok :d

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny rozdział weny życzę!
    SPAM
    http://przygodazonedirectionzawszespoko.blogspot.com/
    18- lenia Kate Blue w wieku 10 lat została pożucona przez rodziców bez słowa wyjaśnienia. Zajmuje się nią ciocia Melinda. Życie Kate to seria kłamstw, nawet przyjaciele mają przed nią tajemnice. Gdyby nie muzyka dawno by odeszła z tego świata.Obiecała sobie dowiedzieć się prawdy. Czy zdąbędzie przyjaciół, a może wrogów? Tego dowiesz się czytając moje opowiadanie.
    Opowiadanie o Niallu, i całym 1d

    OdpowiedzUsuń
  8. Prosze niech nie zabiją seleny błagam ;** !!

    OdpowiedzUsuń
  9. Perfect
    www.takemyupbyangela123.blogspot.com
    Sorry za spam i zapraszam;)

    OdpowiedzUsuń
  10. hahah kocham cię szukałam piosenki nr 1 od tygodnia i wkońcu ją znalazłam xd <3 super :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja Ellie, była w rozdziale ♥
    Geo to taki chuj. Jak wybiegł do Seleny i Josha to pomyślałam sobie, że on może już nie kocha A. Ale potem zamknął ich za kratami...
    Mam nadzieję, że El przeżyje, bo naprawdę ona wiele przeszła.
    Strasznie zżyłam się z "Wy będziecie następni". Smutno, bo już niedługo Epilog.

    OdpowiedzUsuń
  12. Błagam, prawda ma wyjść na jaw. :) Boże... Rozdział cudowny. Wiesz, jak mi bedzie źle bez tego opowiadania? ;c a co z moim betowaniem? Jejku.

    OdpowiedzUsuń
  13. nie mogę. Czytałam twoje opowiadanie całą moc,i nie mogę doczekać się zakończenia. Jest to jedno z najlepszych opowiadań, jakie czytałam. Masz wielki talent, nie mogę doczekać się epilogu. xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Awww Josk jest taki cudowny , obronił Selene. Ale daj nie wiem kto jest A ; /cZEKAM NA EPILOG ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Josh zginie, Niall wyzna Sel miłość, a ona zrozumie że kocha Nialla. A później pewnie oboje zginą. Albo tylko Niall.. Tak, a Sel będzie cierpiała buhahaha xd
    Kurczę kim jest A?! Andrea? No kurczę nie wiem :C Nie lubię pośpieszać czasu ale nie mogę się doczekać piątku *.*

    Ruby ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Zakochałam się w twoim blogu xx <3
    Dopiero zaczynam więc zapraszam ! xx
    http://zwiariowanaswiftie.crazylife.pl/

    OdpowiedzUsuń
  17. Zakochałam się w twoim blogu xx <3
    Dopiero zaczynam więc zapraszam ! xx
    http://zwiariowanaswiftie.crazylife.pl/

    OdpowiedzUsuń
  18. Jenyyy jakie to jest fajnee XD

    OdpowiedzUsuń
  19. BLOG JEST SUPER! ZAKOCHAŁAM SIĘ W NIM! PRZECZYTAŁAM WSZYSTKIE ROZDZIAŁY!
    Ale najlepszą minę miałam, kiedy dowiedziałam się, że S to George :D
    NO, ALE KIM JEST A?!?!?!?! Nie mogę się doczekać, aż się dowiem! :D
    Blog mega wciągający, a rozdział świetny! Zazdroszczę talentu i weny. Jesteś świetna, genialna i (zabrakło mi słów)!
    Życzę powodzenia i dalszej weny <3 Tylko szkoda, że już za niedługo koniec ;_;



    Ps. Zapraszam do mnie:
    Sześć wampirów...
    Dwóch wilkołaków...
    Dwa duchy...
    Demon...
    Hybryda...
    Czarownica...
    Człowiek...
    Walka, która toczy się od lat. Historia, która wydaje się nie mieć końca. Nowe życie po śmierci? W ich przypadku tak. Co z tego wyniknie?
    Nina, Bonnie, Caroline, Harry, Zayn, Niall, Jesy, Sharon, Perrie, Jade, Louis, Lucas, Damon i Liam...
    Czternaście całkiem odmiennych bohaterów. Czternaście historii i tajemnic do odkrycia.
    Chcesz którąś odkryć? W takim razie niech otworzą się przed Tobą wrota...
    http://nowy-koniec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, że zajrzałaś na mój blog i napisałaś, w czym się pomyliłam. Zamiast Harry'ego napisałam Niall, a potem jeszcze z tym Londynem... Chyba trafiłam na złą stronkę w necie ;D Ale wielkie dzięki, błędy poprawiłam :D

      Usuń