niedziela, 27 stycznia 2013

II

 / One Republic - Secrets /

  Od kilku dni pogoda w Londynie była nie do zniesienia. Termometry wskazywały w dzień trzydzieści pięć stopni Celsjusza, a w nocy ledwo spadały poniżej dwudziestu pięciu stopni. Liam przed snem otworzył balkonowe drzwi w swoim pokoju. Usnął po północy, ciągle przewracając się z boku na bok.

  Około drugiej usłyszał lekkie skrzypienie podłogi, podniósł się do pozycji siedzącej i rozejrzał się dookoła. Obok okna stała tyłem dziewczyna o długich blond włosach. Liam przetarł oczy w nadziei, że to tylko obiekt jego wyobraźni.

  - Nie, nie to nie sen, Payne - usłyszał kobiecy głos.

  - Kim jesteś? - zapytał, sięgając po telefon w celu sprawdzenia godziny.

  - Twój, a raczej wasz problem - usłyszał w odpowiedzi. Postać odwróciła się i Liam zobaczył przed sobą Amelię. Zakrył twarz ręką, aby nie krzyknąć.

  - To tylko sen - szepnął pod nosem.

  - Mylisz się. - Amelia podeszła bliżej i usiadła na rogu łóżka. Liam wyciągnął rękę, by móc ją dotknąć, dziewczyna jednak natychmiast się zerwała i podeszła do drzwi.

  - Zaczekaj! - krzyknął, zrywając się z łóżka.

  - Chciałam tylko was ostrzec, że czas na wypełnienie zemsty właśnie nadszedł. Zdrajcy są bliżej niż wam się wydaje. Do zobaczenia Li, pozdrów Dan. - Amelia uśmiechnęła się w stronę przestraszonego Liama i wyszła na balkon. Payne próbował ją dogonić, wbiegł na balkon, ale jej już nie było.

  Wrócił do łóżka, w jego głowie pojawiła się tylko jeden pomysł- o wyjeździe z Dan z Londynu.

***

  W parku za kościołem czekała już Selena, Taylor i Josh. Po chwili pojawiła się Perrie z Zaynem oraz Eleanor z Louisem. W oddali słychać było rozmowę zbliżającej się Cher i Emmy. Zza świątyni pojawił się George.
  - Po co to spotkanie? - zapytał Zayn, mocno trzymając za rękę Perrie.
  - Zaraz wszystko wyjaśnię - odezwała się Selena. - Nie ma jeszcze wszystkich.
  - Już jesteśmy. - W ich stronę zbliżała się Danielle i Liam.
  - Nie ma jeszcze Harry'ego - wtrąciła Taylor.
  - Zacznijmy bez niego - poprosił George. - Nie mam dużo czasu, zostawiłem braci z sąsiadką.
  -Ok, więc...- Selena wstała - ja, Taylor i Josh otrzymaliśmy dziwne esemesy...
  - Od "A''? - zapytała natychmiast Perrie.
  - Tak. - Pokiwała głową Taylor.
  - To wy też? - zdziwiła się Emma.
  - O Boże!- Danielle zasłoniła ręką usta i przytuliła się do Liama.
  - To na pewno jakieś żart - odezwał się George.
  - Nie wydaje mi się - rzekł Josh. - Nikt oprócz nas nie wie co zdarzyło się Amelii, a esemesa otrzymaliśmy go w rocznicę jej śmierci. To nie przypadek.
  - Chyba nie chcesz powiedzieć, że ona żyje. Przecież my...- Perrie otarła łzę.
  - Trzeba to sprawdzić - zarządził Louis. - Ja zgłaszam się na ochotnika.
  - Ja też. - Rękę podniósł Zayn.
  - Jeszcze ktoś? - Louis rozejrzał się po swoich znajomych.
  - Ja! - poinformował Josh.
  - Róbcie co chcecie, ale ja wraz z Danielle wyjeżdżamy z Londynu na całe wakacje. Zaczekamy, aż to się skończy, wy róbcie co chcecie. - Liam wstał i chwycił dłoń Danielle.
  - Sorry za spóźnienie. - Pojawił się Harry. - Co się dzieje?- zapytał, siadając obok Taylor.
  - Liam nie możesz nas zostawić! - krzyknął Zayn.
  - Przepraszam, ale nie mogę zostać - szepnął i ruszył przed siebie. I w tej chwili zadzwoniły ich telefony. Każde z nich spojrzało na ekran

From Unknown
  Raz, dwa, trzy. Dziś ofiarą będziesz...-A

***

   Liam w pośpiechu pakował swoje ubrania, za godzinę miał być pod domem Danielle. Rozejrzał się dookoła czy zapakował wszystko. Był pewien, że czegoś zapomniał. Po chwili przypomniał sobie, że musi zabrać inhalator. Sięgnął do szafki nocnej po lekarstwo. Zapakował je w bocznej kieszonce. Wyszedł na balkon, rozejrzał się po ulicy. Panowała idealna cisza. Każdy mieszkaniec był, albo w pracy, albo w domu chroniąc się przed żarem lejącym się z nieba. Miał wracać do pokoju, kiedy zobaczył Nialla jadącego na rowerze. Na twarzy Horana gościł wielki uśmiech. Liam zauważył zmianę jego zachowania od czasu zniknięcia Amelii. W jego głowie pojawiła się myśl, że Niall może być zamieszany w sprawę z "A". Jednak szybko wyrzucił ten pomysł- wiedział, że Niall nawet nie skrzywdził by muchy a do tego nie wiedział o tajemnicy dotyczącej Amelii. Poczuł wibrujący telefon w spodniach, spojrzał ze strachem na ekran. Widniała na nim wiadomość od Danielle.

***

  Louis zatrzymał swoje auto. Spojrzał na Josha i Zayna. Chłopcy kiwnęli głowami i opuścili samochód Tomlinsona. Louis otworzył bagażnik i wyciągnął ze środka dwie łopaty. Musieli być pewni, że Amelia nie żyje, a jej ciało spoczywa w miejscu w jakim zostawili ją rok temu.
  - Gotowi? - zapytał Josh.
  - Gotowi! - odpowiedział Zayn.
  Ruszyli w stronę miejsca spoczynku Amelii. Znajdowało się ono pod wielkim rozłożystym drzewem, które latem dawało chłód, a jesienią kolorowe liście.
  - To tutaj - stwierdził Zayn i chwycił łopatę. Zabrał pierwszą grudę ziemi, a następnie kolejną. Po chwili poczuł, że coś uniemożliwia mu dalsze kopanie. Odłożył łopatę, nachylił się i odgarnął ręką ziemię. Zobaczył pierwszą kość należącą do Amelii. Natychmiast wykonał dwa kroki do tyłu.
  - Zayn, spokojnie. - Lou poklepał go po ramieniu.
  - Ok, mamy dowód - rzekł Josh. - Nie ma po co odkopywać reszty.
  - Nie! - zaprotestował Louis. - Musimy być pewni.
  Chwycił łopatę i zaczął odgarniać kolejne grudy ziemi. Za każdym razem pojawiło się coraz więcej ludzkich kości.

***

  Danielle i Liam wjechali na autostradę prowadzącą do Manchesteru. W tym mieście rodzina Payne miała swój drugi niezamieszkały dom. Liam planował zamieszkać tam z Danielle i poszukać jakiejś wakacyjnej pracy. Wierzył, że Manchester okaże się ich azylem.
  Mijali kolejny odcinek autostrady, kiedy nagle na drodze pojawił się pies. Liam chcąc ominąć zwierzę, nacisnął pedał hamulca i skręcił kierownicą w lewo. Jego samochód nie zareagował. Danielle zaczęła krzyczeć, a on stracił kontrolę  nad pojazdem. Samochód zjechał na pobocze a następnie spadł z wysokiej skarpy.

***

  Selena i Taylor spędzały razem wieczór oglądając kolejną komedię romantyczną. Amanda mama Seleny miała nocny dyżur. Od czasu zaginięcia Amelii, Selena bała się sama zostawiać w domu, więc Taylor była częstym gościem w domów pań Gomez.

  - Dzwonił Josh? - odezwała się Taylor, sięgając po popcorn lżący na stole.

  - Jeszcze nie - odpowiedziała Sel, opierając się o ramię Tay.

  - Powiedz lepiej, jak układa ci się z Harry'm? - Brunetka próbowała zmienić temat.

  - Sel, przestań! - krzyknęła Blondynka. - Ja mu tylko pomogłam w nauce. Wiesz, że nie jest zbyt inteligentny.

  - Spałaś z nim? - nagle Selena zadała pytanie.

  - Przestań! - oburzyła się Taylor. - Za kogo mnie masz. Całowaliśmy się tylko, ale muszę przyznać, że świetnie całuje. - Tay uśmiechnęła się i przytuliła do Seleny.

  - Kochasz go? - szepnęła panna Gomez na ucho Tay.

  - Chyba tak - zawstydziła się. Od czasu zaginięcia Amelii, Taylor coraz więcej czasu spędzała z Harry'm. Często pomagała mu w nauce, zależało jej na Harry'm, chociaż on niespecjalnie to okazywał to też coś do niej czuł.

  - Jest tu ktoś? - Selena i Taylor usłyszały głos Josha.

  - W salonie! - odpowiedziała Selena, naciskając przycisk stop na pilocie do DVD. Po chwili Josh pojawił się w salonie i namiętnie pocałował Selenę w usta.

  - I co? - zapytała Taylor.

  - Odkopaliśmy ciało. - Josh usiadł na kanapie obok Seleny. - Jest tam jakieś ciało.

  - Jak to jest jakieś ciało? - zapytała oburzona Taylor.

  - Zostały już same szczątki - odpowiedział spokojnie Josh. - Ale to na pewno jest ciało Amelii - stwierdził przytulając Selenę.

***

  Niall ubrany w ciemne rurki i czarną bluzę z kapturem z kaskiem pod ramieniem, wbiegł do przedpokoju i sięgnął po czarne converse.
  - Wychodzę! - krzyknął i zamknął za sobą drzwi.
  Założył kask i odjechał rowerem. Od czasu zaginięcia Amelii, Niall zmienił się. Zaczął się uśmiechać i przyjaźnić się z Georgem. Niebyli przyjaciółmi w całym tego słowa znaczeniu, ale zawsze mogli na siebie liczyć. Rodzice Nialla cieszyli się, że ich syn zaaklimatyzował się w Londynie.  Pan Horan miał tutaj dobrze płatną pracę, o powrocie do Irlandii, nie było mowy. W Wielkiej Brytanii odnaleźli szczęście.

***

  Szpital St Mary był jednym z najlepszych szpitali w Londynie. Doktor Amanda Gomez długi czas starała się aby otrzymać w nim pracę, przez rok pracowała w szpitalu na obrzeżach miasta. Dopiero udana operacja jednego z pacjentów dało jej etat w szpitalu St Mary.
  - Pani doktor proszona na izbę! - Amanda usłyszała głos pielęgniarki. Pochwyciła stetoskop i skierowała się w stronę izby przyjęć.
  - Za późno - powiedział jeden z lekarzy. - Dwójka młodych ludzi, spadli ze skarpy na autostradzie. Życie jest niesprawiedliwe. - Lekarz opuścił izbę przyjęć. Amanda mała wrócić już do pokoju lekarzy ale postanowiła zajrzeć, kim są ofiary. To co zobaczyła ją przeraziło!

***

Selena, Taylor i Josh kończyli oglądać film.
Harry wracał ze sklepu do domu.
Eleanor wybierała ubrania na jutrzejszą rozmowę kwalifikacyjną o wakacyjną pracę.
Louis już spał od jakiegoś czasu.
George czytał swoim braciom książkę na dobranoc.
Perrie i Zayn byli na dyskotece.
Emma czesała włosy.
Cher jadła późną kolację.
Ich telefony zadzwoniły jednocześnie. Każde z nich spojrzało na ekran i odczytało wiadomość

From Unknown
Dobry Jezu, a nasz panie, Daj im wieczne spoczywanie...
Kto będzie następny? O tym wiem tylko jA
 ***

  Zadowolony Niall wrócił do domu. Od teraz jego życie diametralnie się zmieniło.

______________


15 komentarzy:

  1. super rozdział jak wszystkie :D czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam. Zajebisty.

    OdpowiedzUsuń
  3. O cholera!! Na ich miejscu bym oszalała, dostając takie sms-y.. Jestem strasznie ciekawa, co będzie dalej. Szkoda, że dodajesz tak późno rozdziały, no ale widzę, ze komentuje bardzo mało osób.. Ty i ohh-my-my piszecie wchuj zajebiście, serio <3 A Ciebie zareklamuje z chęcią na moim blogu.

    Pozdrawiam, i czekam z niecierpliwością na kolejny ! *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Poleciłam w poście Twojego bloga, jeśli oczywiście to nie problem ;-) http://paulyness.pinger.pl/m/17490220 ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne... Nie mogę się doczekać następnego rozdziału...! ;** :3

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham już to opowiadanie, bez kitu..

    OdpowiedzUsuń
  7. Aww... Jejku przeczytałam całe od razu ♥ Bardzo mi się podoba .. Te sms`y Są straszne .. o.O
    Czekam z niecierpliwością na dalszą część i dziękuję że zajrzałaś do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O cholera jak to mi się podoba. Czekam na następny rozdział. Nie mogę się doczekać co dalej będzie z tymi pogróżkami. Zajebiste ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. O mój Boże !!!!! To jest jednym słowem ZAJEBISTE'!!! Dlaczego nie dowiedziałam się o twoim blogu prędzej ?? To dopiero 2 rozdział a ja już uważam to opowiadanie za mistrzostwo świata...aż strach się bać co będzie przy 10 itd rozdziale..
    Co do rozdziału to jest niesamowity. Owiane tajemnicą zdarzenia i ten wypadek Dan i Li..
    straszne.. Ale mimo wszystko świetne i normalnie mi mowę odjęło.. ;3
    Widzę że masz mało komentarzy.. to niesprawiedliwe. Piszesz cudownie, a tak mało opini.
    Jeśli chcesz mogłabym promować twojego bloga u siebie. Mój blog nie jest jakoś szczególnie sławny, ale tak bardzo mi się twoje opowiadanie spodobało, że napewno je polecę u siebie. ;D
    No to tyle z mojej jakże rozwiniętej i inteligentnej wypowiedzi. Pozrawiam i życzę duużo weny kochana. ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezu nie bende spac po nocach

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam wrażenie że to niall jest A.

    OdpowiedzUsuń
  12. kuźwaaa moim zdaniem to NIall chce ich pomścić
    lub coś takiego
    ale nic nie podejrzewam
    tylko idę czytać dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Super!! Normalnie aż serce mocniej bije jak to czytam xD zapraszam na mój blog http://love-and-dreamss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Dopiero znalazłam twojego bloga i od razu wzięłam się za czytanie. Dobrze napisany prolog :) 1 rozdział mną wstrząsnął! Ten podobnie :O Normalnie już się boję co będzie w np. 15 rozdziale, jeżeli 2 jest taki emocjonujący. Muzyka cudownie pasuje. Dobra, idę czytać dalej :)
    Matko, serce mi bije jak oszalałe :D No i kto jest "A"... hmm... Niall? :D Kurde, idę czytać dalej :)
    Pezia :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Z nerwow boli mnie brzuch.
    Przyśpieszony oddech.
    Zadowolenie ze wreszcie czytam cos i zastanawiam sie czy ktos nie stoi za moimi drzwiami... I czy dam rade przeczytac calosc bez trzesienia sie i niespokojnego snu w nocy UH!

    OdpowiedzUsuń